Aktualności

Listek figowy i genitalia demokracji: Kłopoty pana Zbyszka

.

Grzegorz Wojciechowski

.

Już tylko tydzień pozostał do 1 lipca, czyli dnia w którym pan Zbigniew Ziobro ma stawić się przed oblicze sejmowej komisji śledczej zajmującej się sprawami szpiegowskiego oprogramowania „Pegasus”.

Czy zjawi się w Warszawie na ulicy Wiejskiej?

Nie jest wiadome, sam utrzymuje, że jest poważnie chory, zmaga się z nowotworem przełyku i jego licznymi przerzutami.

Jednak stan zdrowia byłego Ministra Sprawiedliwości jest dużą zagadką, nikt bowiem nie wie gdzie się leczył i dalej leczy chory polityk Zjednoczonej Prawicy. Sprawa ta owiana jest największa tajemnicą i tylko jego partyjne koleżanki i koledzy, co jakiś czas wysyłają w eter słowne komunikaty, o stale pogarszającym się stanie zdrowia pana Ziobry. Wielu dziwi, że będąc tak poważnie chory pęta się gdzieś po Europie zamiast skorzystać z darmowej opieki lekarskiej na najwyższym poziomie przeznaczonej dla ludzi władzy w Szpitalu Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. Niewątpliwie w placówce tej chory miałby wyjątkowo dobrą opiekę, tym bardziej, że przecież wszyscy z całego serca życzą mu zdrowia. Jego zwolennicy pragną, aby jak najszybciej powrócił do pełnej dyspozycji i zajął się rozlatującą się partią. Przez wiele lat bowiem podobno zbierał dokumenty na wszystkich zarówno ze Zjednoczonej Prawicy, jak i z byłej opozycji, miała to być swoista polisa bezpieczeństwa zarówno dla niego, jak i jego ludzi. A tu powstał problem, według wielu wiewiórek, które obserwują naszych polityków owe archiwum zostało w dużej części przejęte w czasie marcowych przeszukań i dziś nie można ich już wykorzystać w walce politycznej.

Z kolei przeciwnicy pana Ziobry, również z całego serca życzą mu dużo zdrowia, po to, aby miał siły zasiadać na ławie dla oskarżonych, a następnie odbywać długie wyroki za jeszcze obecnie domniemane liczne przestępstwa, których się dopuścił, a następnie widzieć go w pełni zresocjalizowanego, opuszczającego miejsce odosobnienia.

Jeśli pan Zbigniew Ziobro, rzeczywiście jest tak poważnie chory, jak twierdzą jego partyjne koleżanki i koledzy, to sprawa jest prosta musi zostać przebadany przez biegłego sądowego lub biegłych sądowych. Po to, aby to zrobić trzeba poinformować oficjalnie komisję sejmową, która go wzywa, o swoim stanie zdrowia, informując ją, że nie może stawić się z powodów zdrowotnych na przesłuchanie oraz zażądać powołania biegłego lub biegłych sądowych z zakresu medycyny. Wówczas zostanie wyznaczony termin i miejsce badania. Pan Ziobro jest wówczas zobowiązany do przedstawienia dokumentacji medycznej z przebiegu leczenia.

Biegli mają obowiązek ocenić wiarygodność zebranych dokumentów, w szczególności, kto je wystawił i w jakich placówkach medycznych dokonywano zabiegów. Biegli również mają obowiązek sprawdzić rany pooperacyjne.

I tu prawdopodobnie powstaje duży problem, kto się podłoży i wystawi lewą dokumentację, której autentyczność można w prosty sposób sprawdzić, to jest przecież kryminał.

Istnieje coraz więcej poszlak, aby obecnie stwierdzić, że Ziobro symuluje, aby uniknąć odpowiedzialności karnej za swoje czyny. Opinia biegłych z całą pewnością wykluczyłaby możliwość symulowania, albo ją potwierdziła, ale trzeba się stawić przed obliczem biegłych z dokumentacją medyczną w reku.

Jeśli były Minister Sprawiedliwości i Prokurator Generalny stawi się przed komisją i jego stan zdrowia zostanie potwierdzony jako zgodny z doniesieniami medialnymi na jego temat, to wszystko jest w porządku, należy mu życzyć jak najszybszego powrotu do zdrowia. Jeśli się będzie uchylał przed stawieniem się przed komisją to sprawa również jest rozstrzygnięta, raczej na pewno mamy do czynienia ze zwykłym symulantem.

Jeśli badania potwierdzą zły stan zdrowia, to w cywilizowanym państwie prawa pana Ziobro nie będzie można przesłuchać, aż do czasu poprawy stanu zdrowia. W barbarzyńskim państwie PiSu, tak by nie było, wprowadzone z inicjatywy wówczas jeszcze Solidarnej Polski zmiany w kodeksie postępowania karnego, dopuszczały możliwość stawiania zarzutów nawet ludziom nieprzytomnym. Znany jest przypadek, że „ziobrowy” prokurator przesłuchiwał kobietę w czasie akcji porodowej.

Na szczęście w Polsce wiele się już zmienia.

W tej sprawie pojawiają się coraz bardziej sensacyjne informację, iż pan Zbyszek zejdzie z tego świata, w podobnych okolicznościach jak handlarz bronią w Albanii i zapewne pojawi się jak człowiek już z inną tożsamością. Ten wątek zakończenia sprawy Ziobry pojawia się obecnie coraz częściej.

Badanie przeprowadzone przez biegłych mogłoby uciąć te sensacyjne doniesienia-plotki, ale czy do takiego badania dojdzie?

.

Listek figowy i genitalia demokracji: Zbliża się „wysyp” więźniów politycznych w III RP

Listek figowy i genitalia demokracji: Burdel prawny i jego burdel mama

Listek figowy i genitalia demokracji: Co dalej z PiSem?

Listek figowy i genitalia demokracji: Czy minister Czarnek jest bity przez żonę?

Inne z sekcji 

Listek figowy i genitalia demokracji. Nabici w „Solidarność”

. Grzegorz Wojciechowski .       Sierpień, jak co roku wzbudza refleksje, nad tym co wydarzyło się w Polsce w roku 1980; blisko połowa naszego społeczeństwa wie o fali strajków i społecznym wybuchu, jaki wówczas dokonał się w Polsce z opowiadania rodziców, lub z mediów, które interpretują tamte wydarzenia najczęściej z punktu widzenia opcji politycznej, […]

Listek figowy i genitalia demokracji; Bartłomiej Ciążyński spadł z nieba

. Grzegorz Wojciechowski . Mija już szok związany z wakacyjnymi wyczynami pana wiceministra sprawiedliwości Bartłomieja Ciążyńskiego. Ten działacz wrocławskiej Nowej Lewicy jest na salonach krajowej polityki człowiekiem nowym i prawie zupełnie nieznanym. Zapewne nie spodziewał się, że tak szybko stanie się bohaterem, nieco uśpionych sezonem ogórkowym, mediów. Aferę z panem Ciążyńskim ujawniła Wirtualna Polska, portal […]