Artykuły

„Ludzie na mydło. Mit w który uwierzyliśmy”

.

Książka o tym, jak powstał nasz pierwszy narodowy fake news.

Nie negując zbrodni popełnionych podczas wojny ani skali ludobójstwa, Tomasz Bonek w swojej najnowszej książce odpowiada na pytanie, czy faktycznie Niemcy w Gdańsku i obozach koncentracyjnych przerabiali ludzi na mydło. – „Ludzie na mydło. Mit, w który uwierzyliśmy” to prequel i zarazem ciąg dalszy „Medalionów” Zofii Nałkowskiej – przekonuje autor. – Ale przede wszystkim to historia pierwszego polskiego narodowego fake newsa – dodaje.

Najnowsza książka reportera i dokumentalisty specjalizującego się w wyjaśnianiu mrocznych tajemnic historii zadebiutuje już 9 października 2023 r. To reportaż historyczny o niemieckich lekarzach-anatomach, którzy prowadzili upiorne instytuty w Gdańsku, Poznaniu i we Wrocławiu. To także opowieść o Nałkowskiej i jej wizycie w rzekomej fabryce mydła z ludzkiego tłuszczu, jaką w Gdańsku miał zorganizować profesor Spanner. Autor prezentuje w niej również nieznane kulisy pracy pierwszej Komisji Badania Zbrodni Niemieckich, zapiski z pamiętników, rekonstrukcje wydarzeń, portrety ofiar i ich oprawców. 

Wydawcą nowej książki Tomasza Bonka jak poprzednich („Komando śmierci”, „Demony śmierci”, „Chemia śmierci”) jest Wydawnictwo Znak Horyzont, jedno z najstarszych w Polsce. 

.

O czym jest książka „Ludzie na mydło”

 

W Gdańsku profesor Rudolf Spanner (tytułowy bohater jednego z „Medalionów” Zofii Nałkowskiej) przerabia zwłoki więźniów zamordowanych w więzieniach Gestapo na preparaty anatomiczne. Jego pracownicy do instytutu anatomicznego przywożą też ciała więźniów zgładzonych przez SS-manów w KL Stutthof oraz ze szpitala psychiatrycznego w Kocborowie. Gotują je z ługiem sodowym w specjalnych kotłach maceracyjnych, aby uzyskać czyste kości.
W Lasach Piaśnickich Niemcy mordują tysiące Polaków i grzebią ich w zbiorowych mogiłach. W szpitalach psychiatrycznych rozpoczyna się akcja T4 – ich pacjenci giną od zbrodniczych zastrzyków lub w komorach gazowych.

W Poznaniu profesor Hermann Voss ze zwłok Polaków i Żydów straconych przez niemieckie sądy preparuje czaszki i sprzedaje je do Muzeum Historii Naturalnej we Wiedniu. Prowadzi przy tym pamiętnik, w którym opisuje m.in. jak bardzo nienawidzi Polaków.

Asystent Vossa, dr Robert Herrlinger pobiera w poznańskim więzieniu krew ze zwłok zaledwie 40 sekund po wykonaniu egzekucji.

W międzyczasie Jan Karski spotyka się w Waszyngtonie z prezydentem Stanów Zjednoczonych Franklinem Delano Rooseveltem i opowiada mu o Holokauście. Roosevelt najwyraźniej nie wierzy w to, co słyszy. W ludobójstwo nie chcą też uwierzyć Brytyjczycy. Pamiętają jeszcze, że już podczas I wojny światowej ich dyplomaci rozpuścili w światowych mediach plotkę o tym, że Niemcy przerabiają ludzi na mydło. Musieli się z tego długo tłumaczyć i ją zdementować.

Kiedy kończy się wojna do instytutu anatomicznego w Gdańsku wchodzi specjalna komisja. Jej członkiem jest Stanisław Strąbski, dziennikarz agencji prasowej Polpress, który pisze depeszę informującą o odnalezieniu tam „fabryki mydła z tłuszczu ludzkiego”.

Po lekturze tego artykułu do Gdańska leci Zofia Nałkowska pisarka i lewicowa publicystka, a teraz również nominowana przez Bieruta posłanka do Krajowej Rady Narodowej i zarazem członkini Komisji Badania Zbrodni Niemieckich. Z innymi posłami, którzy jej towarzyszą ogląda trupiarnię instytutu anatomicznego Spannera. Wraz z Sowietami członkowie komisji przygotowują raport z oględzin placówki, piszą w nim o „fabryce mydła z ludzkiego tłuszczu”.

Po powrocie do Warszawy i Łodzi Nałkowska pisze „Medaliony”, które podbijają serca Polaków. 

Na bazarach Gdańska handlarze zaczynają sprzedawać mydło RIF – twierdzą, że to skrót od słów Reines Jüdisches Fett – prawdziwy żydowski tłuszcz. Do akcji wkracza milicja i specjalne komisje. Mydło RIF trafia na czołówki gazet na całym świecie. Podobne kostki odnajdowane są w wielu państwach, także za oceanem. Organizowane są więc pogrzeby, podczas których mydło RIF składa się do grobów.

Czego Zofia Nałkowska nie napisała w „Medalionach”? Jak Sowieci wpłynęli na informacje przekazywane w mediach o tym, co zostało odkryte w gdańskim instytucie profesora Sannera? Czym było mydło RIF? Co dziś robi się ze zwłok ludzi? Czy na drugowojennych preparatach wykonanych z ciał zamordowanych więźniów wciąż uczą się studenci medycyny? Czy wciąż korzystają z podręczników Spannera, Vossa i Herrlingerra?

O tym właśnie opowiada książka Tomasza Bonka pt.: „Ludzie na mydło. Mit, w który uwierzyliśmy”.

O autorze

Tomasza Bonek jest reporterem o dokumentalistą rozwiązującym w swoich książkach tajemnice z czasów II wojny światowej i PRL. Przez niemal dwadzieścia lat zarządzał największymi redakcjami biznesowymi w Polsce (Money.pl. Business Insider Polska, Forbes.pl Biznes.Onet) i jest współautorem ich sukcesów. Jest także członkiem Stowarzyszenia Dziennikarzy RP Dolny Śląsk.

Nakładem Wydawnictwa Znak Horyzont ukazały się następujące książki jego autorstwa:

Zaginione złoto Hitlera. Bezpieka PRL na tropie skarbu Festung Breslau” (2020)
Chemia śmierci. Zbrodnie w najtajniejszym obozie III Rzeszy” (2021)
Demony śmierci. Zbrodniarze z Gross-Rosen” (2022)
Komando śmierci. Ostatnia tajemnica KL Gross-Rosen i Kloster Leubus” (2023)
Ludzie na mydło. Mit, w który uwierzyliśmy” (2023)

.

Źródło: https://dziennikarzerp.eu/ludzie-na-mydlo-mit-w-ktory-uwierzylismy/

 

Inne z sekcji 

Kim Ir Sen o rewolucji koreańskiej

. . Kim II Sun, bo tak nazywał się oficjalnie Kim Ir Sen, urodził się 15 kwietnia 1912 w Pjongjangu, w rodzinie chrześcijańskiej. W wieku 12 lat wyjechał do Chin, gdzie przebywał w gronie młodzieży o poglądach marksistowskich i gdzie kształtowały się jego przekonania ideologiczne. Od 1931 roku został członkiem Komunistycznej Partii Korei i wstąpił […]

Wiersze Jana Zacharskiego: Roztańczona prawica

. Jan Zacharski .   To były dla niej szczęśliwe czasy, Brano pieniądze z państwowej kasy. Taki mi pomysł przyszedł do głowy, Piknik rodzinny, piknik wojskowy. Apel wyborczy był eksponowany, Gdy pani Malong puściła się w tany. Patriotyczne wspierając wzory, To sam pan prezes wspierał wybory. Przedwyborczych działań było bardzo wiele, I przygrywały ludowe kapele. […]