Radosław S. Czarnecki
.
Zło czynione przez wielu pozostaje bezkarne.
(Quicquid multis peccatur inultum.)
LUKAN, Farsalia [ksiega IX]
Amerykański historyk i politolog Walter Laqueur zauważył, że lenistwo, oportunizm i intelektualne zaprzaństwo prowadzą do bezpłodnego werbalizmu bądź fabrykowania definicji, które łącząc w sobie różne sytuacje i wydarzenia rozmywają, profanują i wypaczają esencję danego problemu czy zagadnienia. I tak jest z terroryzmem. Jego renesans następuje w XXI wieku. Zresztą fale tego zjawiska obserwuje się w dziejach cyklicznie. Zwłaszcza kiedy dotychczasowy porządek społeczny zdaje się być naruszony, a system polityczny i jurydyczny wykazują oznaki uwiądu i upadku. Tym zjawiskiem i działaniami można doskonale sterować i manipulować skrywając tak intencje „możnych tego świata” oraz realizować interesy np. wielkiego kapitału.
Przedstawiciele brytyjskiego kolektywu ekologicznego Just Stop Oil dokonali w ramach protestu (bądź happeningu) ataku na słynne brytyjskie megality w Stonehenge. Ów neolityczny krąg będący jednym z najsłynniejszych stanowisk archeologicznych na świecie został spryskany pomarańczową farbą proszkową. Warto przypomnieć, iż Stonehenge od 1986 roku jest wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO. To jedno z najpopularniejszych miejsc dla turystyki odwiedza rokrocznie przez ponad milion ludzi. Nagranie z tego aktu wandalizmu, choć można to uznać również za swoisty akt terrorystyczny, udostępnili członkowie tej organizacji poprzez wrzucenie go do sieci.
Zasadniczo każdy akt przemocy czy gwałtu, nie tylko fizycznych wobec osób lecz także wg niezwykle perfidnej formy jaką jest przemoc symboliczna (wywołująca zgorszenie opinii publicznej, obrazę oraz wzburzenie z racji swej warcholskiej i anty-społecznej formy), można za Brucem Hoffmanem z Ośrodka Badań nad Terroryzmem i Przemocą Uniwersytetu St. Andrews zakwalifikować jako terroryzm. Bo oblicze terroryzmu się zmienia. W XXI wieku pojawiły się i rozprzestrzeniły jego nowe formy, kierujące się nowymi motywacjami, deklarujące nowe uzasadnienia dla dokonywanych aktów przemocy.. Atakuje się nie tylko fizycznie określone obiekty, ludzi, zbiorowości, ale dokonuje się aktów które mają (jak zawsze zresztą przy wszelkim terrorze) wywołać strach, chaos, zamieszanie, oburzenie, wstrząs itd. A działania, nawet najszlachetniejsze i poparte uzasadnionymi argumentami, zwłaszcza jeśli dot. to sfery symboliki bądź wartości jak to ma miejsce w przypadku częstych, modnych, powtarzających się aktów skierowanych de facto przeciwko społeczeństwu, jego aksjologii, jego poczuciu estetyki czy dobra, jest aktem czystego terroru. Przemoc symboliczna za Pierrem Bourdieu jest najdalej idącą, choć może mało widoczną, formą gwałtu dokonywanego na społecznej świadomości.
Ciekawą definicję terroryzmu, przyznać trzeba szeroką i uniwersalną, podaje słownik oxfordzki. Terrorystą jest tu każdy kto próbuje swe poglądy promować przy pomocy wymuszonego zastraszenia czy ekstremizmu.. Posiłkując się terminem z dorobku Bourdieu, definiującego czym jest przemoc symboliczna dokonywana wobec przyjętego przez społeczeństwa systemu wartości wywiedzionego z doświadczeń historycznych i kultury, należy autorytatywnie zadekretować, iż działanie jakiego dopuścili się członkowie Just Stop Oil są jawnym aktem mieszczącymi się w pojęciu terroryzmu. Bourdieu odnosił wspomnianą definicję do władzy i klas rządzących lecz dzisiejsze działania wielu grup zaliczających się do tzw. aktywistów noszą znamiona tego co nazywał on arbitralnym narzuceniem treści swoich przekonań i wartości.
A efekty są niewspółmierne do medialnej „klaki” towarzyszącej tym gorszącym społecznie wydarzeniom. Takie newsy, żyjące przez chwilę, gdyż tak je można podsumowywać przy totalnej banalizacji i karnawalizacji całokształtu przekazu medialnego, niewiele wnoszą do rzeczywistego życia społecznego. Wywołują wyłącznie społeczny wstrząs, oburzenie i de facto stają się argumentem kierowanym przez określone siły przeciwko nawet najsłuszniejszym uzasadnieniom które stoją za źródłem owych przedsięwzięć. Korzysta na tym prawica i skrajna prawica bazując na oburzeniu społecznym, które powstaje z ran zadanych jego systemowi wartości, estetyki, rozumienia tożsamości i uniwersalności związków z ogólnoludzkim dorobkiem kultury.
W takiej perspektywie i w tej konkretnej sytuacji realną może być myśl, iż mega-koncernom paliwowym, rekinom branży produktów naftowych, dealerom tych artykułów i posiadaczom kapitału który jest w większym lub mniejszym stopniu z tą gałęzią produkcji powiązanym zależy na kompromitacji idei racjonalnego odchodzenia od nadmiernego zużycia węglowodorów, a nie na racjonalnej i pogłębionej, nie emocjonalnej i prymitywnej mającej ośmieszyć całe zagadnienie, debacie o problemie ochrony planety, klimatu, środowiska itd. Pozostające na „smyczy kapitału” media nie takie działania i manipulacje wykonywały. Do tego typu wniosków skłania np. teza Piotra Ciszewskiego, lewicowego działacza i blogera, wyrażona na FB, tak komentująca ten żałosny akt wandalizmu, będący w zasadzie terroryzmem: „Ja rozumiem, że chodzi o zwrócenie uwagi, ale to są metody godne pato-streamerów. Myślę, że na świecie jest wystarczająco dużo siedzib banków, korporacji naftowych, willi potentatów naftowych, czy ich limuzyn, które lepiej by się sprawdziły w roli celów niż megality”.
Ocenę modnych ostatnio działań wielu grup rekrutujących tzw. aktywistów, którzy słuszne sprawy i zagadnienia sprowadzają do ekstremizmu, nadpobudliwości w działaniach i przesadnej ekspresji wystąpień, można kwalifikować często jako celowe szkody wyrządzane istocie idei, przede wszystkim tych które chcą swym działaniem promować. Jak takie nieracjonalne działania skupiające się na pojedynczych, ekstremalnych i obrazoburczych aktach, a nie na oddziaływaniu poprzez zmianę świadomości społecznej mas mogą pogrążyć każdą, nawet najwznioślejszą ideę i ruch pokazała ponad 100 lat temu Róża Luksemburg w podsumowaniu dzieła pt. >O REWOLUCJI<. Ale czy dziś nawet lewica sięga do takich źródeł ? W Europie na pewno nie (o Polsce nawet szkoda wspominać), co widać, słychać i czuć.
.