
.
Grzegorz Wojciechowski
.
Na przełomie XVIII i XIX wieku ludzkość zafascynowana była lotami powietrznymi, wyobraźnia tworzyła wiele niekiedy bardzo sensacyjnych i irracjonalnych projektów urządzeń, które miały wznieść ludzi w przestworza. Autorem jednego z nich był Belg Etienne-Gaspard Robert, powszechnie bardziej znany jako Robertson, albo „prof.” Robertson, chociaż profesorem nigdy nie był. Urodził się on 15 czerwca 1763 roku w Liege (zmarł w roku 1837.). Uchodził za fizyka, ale naprawdę sławę uzyskał jako iluzjonista.
.
Etienne-Gaspard Robert ( „prof” Robertson)
.
Tworzył obrazy i widowiska, zwane fantasmagoriami. Z dzisiejszego punktu widzenia były to projekcje dokonywane przy pomocy rzutników, powiększających obraz i wyświetlający go na ścianie, projektory te zwano wówczas fanatyskopami, albo latarniami czarnoksięskimi. W czasie swoich pokazów wyświetlał obrazy, które miały u widzów wzbudzać strach i przerażenie ( wiedźmy, czaszki, kościotrupy itp.) i oczywiście takie uczucia wzbudzały.
Nie tylko jednak ta działalność interesowała belgijskiego „profesora”, był on również z zamiłowania pilotem balonowym i odbył wiele wizyt w przestworzach.
.
Spektakl fantasmagorii Robertsona
.
W roku 1802 kupił balon na gaz typu Charlesa o nazwie L’Entreprenant, sprzedany przez armię francuską po jej powrocie z Egiptu i z tym balonem wyruszył do Petersburga, zatrzymując się 18 lipca w Hamburgu, gdzie wspólnie z innym aeronautą panem Lhoëstem wzniósł się w powietrze na wysokość 7170 metrów, co było wówczas rekordem wysokości lotów balonem. Po przybyciu do miasta nad Newą odbył również kolejny balonowy spektakl, który był pierwszym jaki miał miejsce w Rosji.
W roku 1804 podjął próbę wykonania projektu balonu, który miał zabrać jego i grupę uczonych w podróż dookoła świata, właśnie temu miał służyć projektowany przez niego balon o nazwie „La Minerva”. Jego aerostat miał się wznosić na dowolne wysokości i swoje rejsy odbywać we wszystkich strefach klimatycznych będąc odporny na mróz śnieg czy też tropikalne upały. W czasie swojego rejsu dookoła świata, jego załoga miała dokonywać licznych obserwacji naukowych. Balon miał być w pełni sterowalny zarówno jeśli chodzi o możliwość obierania dowolnego kierunku lotu, jak również i wysokości. Wyposażony w kotwicę mógłby schodzić na niskie pułapy lotu i tam spokojnie stać zakotwiczony. „Minerwa miała mieć 150 stóp średnicy i możliwość udźwigu 150 000 funtów i ważyć aż 80 ton. Mogłoby przebywać w nim aż 60 osób wybranych przez uznanych uczonych i aerostat miał być wyposażony w sprzęt naukowy oraz ten służący bezpieczeństwu jego pasażerom.
.
Minerva
.
Według projektu na samym szczycie balonu znajdowała się figura koguta, tam właśnie miał znajdować się punkt obserwacyjny, z którego miały rozciągać się fascynujące widoki. Po bokach balonu, w jego górnej części umieszczono dwa pierzaste skrzydła, które niczemu miały nie służyć, lecz być elementem ozdobnym. „Minerwa mogłaby również, w razie potrzeby pełnić funkcję statku morskiego, znajdować się tam miała nawet szalupa ratownicza, gdyby wodowanie było niepomyślne. Balon miał być wyposażony także w:
duży magazyn do przechowywania wody, wina i wszystkich innych zapasów;
jedwabne drabiny, aby ułatwić pasażerom dotarcie do wszystkich części balonu; szafy; pokój pilota i pomieszczenia dla pasażerów; obserwatorium, w którym znajdowałyby się przyrządy i instrumenty badawcze; pokój przystosowany do rekreacji i gimnastyki; kuchnia; pokój lekarski; teatr; czy też nawet sala muzyczna.
Robertson pisał, że:
Doświadczenie być może pokaże , że nawigacja powietrzna wiąże się z mniejszymi niedogodnościami niż nawigacja morska.
Mając głowę pełną fantazji wykonał rysunek tego niesamowitego aerostatu, z zamiarem przedstawienia go wszystkim Akademiom Europy i z dedykacją dla Alessandro Volty, włoskiego wynalazcy baterii. Robertson informował Voltę:
W naszych czasach moja przyjaźń szuka tylko jednego spełnienia, abyśmy obaj żyli wystarczająco długo razem, abyś ty mógł obliczać i wykorzystywać wyniki tej wspaniałej maszyny, podczas gdy ja będę ją kierował w praktyce.
Jak Robertson uzasadniał powstanie idei swej „La Minerve”?
Mamy wszystko, czego możemy oczekiwać i czego możemy się spodziewać po przypadku i geniuszu człowieka. Różnica między łodzią dzikusa a okrętem wojennym o 124 działach jest prawdopodobnie tak duża, jak różnica między balonami, jakie są teraz i jakie powstaną za sto lat. Jeśli zapytasz aeronautę, dlaczego nie może kontrolować ruchu swojego balonu, on z kolei zapyta cię, dlaczego wynalazca łodzi nie zbudował natychmiast potem okrętu wojennego. Należy pamiętać, że nie minęło jeszcze czterdzieści lat od odkrycia balonu i że jego udoskonalenie byłoby pracą trudną, zarówno ze względu na zwiększoną wiedzę, jakiej wymagałoby takie dzieło, jak i ze względu na finansowe poświęcenia i osobiste oddanie, których wymagałoby.
Czy „profesor” Robertson rzeczywiście wierzył w realność wykonania swojego projektu? Czy też od samego początku była to tylko fantazja o tym w jaki sposób będą wyglądały i jakie funkcje będą pełniły aerostaty? Zapewne myślał, że ktoś podchwyci jego projekt i pomoże mu w jego realizacji, ale nic takiego się nie stało. Jego marzenia przeszły do historii aeronautyki jako całkowicie fantastyczne i nierealne.
Robertson, pomimo tej porażki dalej jednak wznosił się balonem w atmosferze. W 1806 roku pojawił się w Sztokholmie, w czasie tego lotu wyrzucił z samolotu na spadochronie zwierzę, przypuszczalnie psa.
W 1815 roku kontynuował eksperymenty z lotami powietrznymi z Jean-Baptiste Olivierem Garnerinem, przedstawicielem rodziny wybitnych pilotów i skoczków spadochronowych. Zmarł w roku 1837.
Czy do końca jednak jego marzenia się nie spełniły? Ponad 120 lat później na niebie pojawiły się dwa ogromne sterowce – „Graf Zeppelin i „Hindenburg”, były one wyposażone we wszystkie urządzenia o jakich pisał Robertson, posiadały też doskonale urządzone gondole, gdzie pasażerowie i załoga mogli odbywać rejs w luksusowych warunkach.
.
Opowieści Grzegorza Wojciechowskiego: Balonem ponad Mont Blanc
Opowieści Grzegorza Wojciechowskiego: Pierwszy lot balonem z Francji do Pekinu
Opowieści Grzegorza Wojciechowskiego: Jak balon „Maria Antonina” wzniósł się w przestworza
Opowieści Grzegorza Wojciechowskiego: Jean-François Pilâtre de Rozier – aeronauta i wynalazca