Artykuły

Opowieści Wojciecha Macha. Czar dawnych kin

Wojciech Mach

 

28 grudnia 1895 w Paryżu bracia August i Louis Lumi_re zorganizowali w Salonie Indyjskim w Grand Café płatny pokaz swoich pierwszych krótkich filmów. Zszokowanej publiczności zaprezentowali czarno-biały jednominutowy film „Wyjście robotników z fabryki”. Potem przerazili „Wjazdem lokomotywy na stację”, a widzowie panicznie uciekali ze strachu przed pędzącym z ekranu pociągiem.
Początkowo film traktowano jako ciekawostkę ewentualnie jako pomoc naukową nieprzydatną praktycznie. Jednak okazało się to epokowym wydarzeniem – narodzinami kina, czyli X Muzy.
Pierwsze sale kinowe nazywano kinematografem, iluzjonem i kinoteatrem. Do roku 1927 filmy były nieme – efekty dźwiękowe i muzykę stwarzał siedzący przy ekranie i grający na pianinie muzyk, tzw. taper. Klatki filmowe wyświetlano z prędkością 16 na sekundę. Potem wprowadzono standard – 24 klatki na sekundę, do dziś obowiązujący. W telewizji jest to 25 klatek na sekundę ze względu na częstotliwość 50 Hz prądu w sieci energetycznej. Dlatego wyświetlany w telewizji film zawsze jest czasowo krótszy o 1/24 niż w kinie. W 1927 pojawił się 90-minutowy, czarno-biały, wyprodukowany w USA pierwszy film dźwiękowy „Śpiewak jazzbandu” z Al Jolsonem znany również jako „Uliczny śpiewak”. Właściwie był to film niemy z wstawkami śpiewanymi i jedną partią dialogu. Z niego pochodzi słynna kołysanka „Sonny boy”, którą do dziś w najróżniejszych aranżacjach nuci cały świat.
We Wrocławiu budynek przeznaczony na iluzjon powstał już w 1904 roku. Natomiast w roku 1945 pierwszymi działającymi kinami w zrujnowanym mieście – wreszcie polskim – była „Odra” w podwórzu przy Kołłątaja (obok siedziby Klubu Sportowego „Burza”) oraz sala Klubu Energetyka przy ul. Łowieckiej. W pierwszych miesiącach otwarte projekcje dla nielicznych jeszcze polskich osiedleńców odbywały się na wolnym powietrzu przy Sienkiewicza róg Górnickiego w miniogrodzie. Pokazywano w nim ponoć naprawdę dobre filmy – nawet zachodniej produkcji. Potem wybudowano tam szkołę tysiąclatkę, lecz betonowy ekran pozostał. Niedawno pojawił się nowy, przeszklony budynek i ślad po kinie pod chmurką znikł…
Do lat 60. popularne było ogródkowe poniemieckie kino „Letnie” przy Olszewskiego róg Siemiradzkiego. Na szutrowej widowni wolno było palić papierosy, a nawet golnąć jednego dla kurażu przy emocjonującym filmie! Ławki były twarde, lecz nad głowami widzów szumiały drzewka, a nawet podśpiewywały słowiki. Teraz stoi tam sklep. Przy ul. Wróblewskiego, na Wystawowych Terenach B oficjalnie zwanych Parkiem Kultury działało urocze kino „Pawilon”. 50 lat temu po oglądnięciu dzikich zwierząt w zoo można było zasiąść w salce kina i podziwiać dwunożne artystyczne zwierzątka. Od lat 70. przy ul. Księcia Witolda, między Mostami Pomorskimi, na lodowisku, czynne było kino letnie „Torpiast”. Widzowie przychodzili tam z własnymi kanapkami, napojami oraz kocami dla ochrony przed wieczornym chłodem. Tym niemniej watahy komarów zaciekle atakowały i ratunkiem bywało palenie papierosów. Niektórzy wrocławianie wspominają, jak to w łańcuszku, na kupkach cegieł i desek, ustawiali się wzdłuż niezbyt wysokiego ogrodzenia i bez biletów próbowali oglądać filmy. Zdarzało się, iż z pobliskich koszar ZOMO wybiegali dzielni chłopcy z pałkami i usiłowali gapiom urządzić inną projekcję… Po zlikwidowaniu najpierw ZOMO, a później wyeksploatowanego technicznie obiektu sportowego, dzisiaj jest tam parking dla samochodów i maszyn budowlanych, ale za to obok remontowane są nadbrzeża Odry przygotowywane jako rekreacyjny ciąg spacerowy.
W następnych felietonach – dalsze wspomnienia z łezką o niezwykłych przypadkach w trakcie filmowych projekcji i ich konsekwencjach oraz o kinach osiedlowych. A o takich ciekawostkach wrocławsko-życiowych rozmawiamy na żywo w audycjach internetowego Radia Szafir, szczególnie w „Czwartki w większym wymiarze” od godziny 13 do 16. Adres internetowy: radioszafir.pl, a także www.wodzirej.biz.pl

 

.

Opowieści Wojtka Macha: „Okołomiejskie propozycje”

Dajmy radość życia

Opowieści Wojtka Macha: „Pręgierz i obyczaje”

Porady wodzireja

Horror okołożużlowy

Opowieści Wojciecha Macha. Wyborczy biznes z zaświatami

Inne z sekcji 

Wiersze Jana Zacharskiego: Bliski koniec

. Jan Zacharski .   Mam wspaniałą wiadomość panowie i panie, Duda prezydentem wkrótce być przestanie. Wy wiadomością się cieszcie radosną, Nowego prezydenta będziemy mieć wiosną. Ma społeczeństwo niepłonną nadzieję, Że wiatr pomyślny historii zawieje, Bo każdy kto podejmie prezydenckie trudy, Jest o niebo lepszy od Andrzeja Dudy, Albowiem społeczeństwo dziś go zapamięta Jako parodię […]

Opowieści Wojciecha Macha. 150 lat wrocławskiego ZOO

Wojciech Mach Wrocławski ogród zoologiczny jest najstarszy w Polsce. Po dwuletnich robotach ziemnych i parkowych na powierzchni 9 hektarów otwarto go 10 lipca 1865 roku w wiosce Dąbie, przyłączonej do Wrocławia dopiero w 1928 roku. Miejsce owo zwano także Wielkim Zielonym Dębem. Była to posiadłość miejska powstała w wyniku nabycia przez radę miejską gruntów uprzednio […]