.
W świecie przyszłości nie poradzimy sobie, jeśli będziemy działać w pojedynkę. Dotyczy to zarówno nas obywateli – jak i przedsiębiorców oraz państw. Możemy dyskutować jak odpowiedzieć na wyzwania jutra, ale co do jednej rzeczy jestem absolutnie przekonany: częścią każdego z dobrych rozwiązań będzie większa współpraca.
To jedno z najpoważniejszych wyzwań, przed jakimi stoimy jako społeczeństwo. Jeśli mamy się odnaleźć w nowym rozdziale historii świata, musimy nauczyć się współpracować. Dziś niestety współpraca nie jest naszą dobrą stroną. Zamiast trenować współgranie, gramy w różnienie się. Wybieramy konflikty i osobność zamiast kooperacji.
Polscy rolnicy negocjują w pojedynkę. Polscy przedsiębiorcy postrzegają siebie wyłącznie jako konkurencję. Aby zdobyć kontrakt, rywalizują na wszelkie możliwe sposoby. Zamiast połączyć siły i negocjować np. w imieniu 20 proc. rynku., ruszają do europejskich stołów negocjacyjnych samotnie. Znam przedsiębiorców, którzy prowadzą firmy bardzo blisko siebie, ale nigdy ze sobą nie rozmawiali! Jeden jest sadownikiem, drugi produkuje opakowania. Patrzą na siebie jak na wrogów. Nie przyszło im do głowy, że mogliby współpracować. Mogliby np. wspólnie zainwestować w unowocześnienie opakowań i obniżenie kosztów. Mogliby również swoje wspólnie stworzone wybory eksportować.
Niemcy zarzucili tę politykę 150 lat temu! Bez współpracy nie wygramy konkurencji z resztą świata, która nauczyła się współpracować już dawno temu. To nas donikąd nie doprowadzi. Na rynku krajowym konkurujemy ze sobą, ale na rynku zagranicznym szukajmy dróg współpracy!
Kiedy absolwenci polskich szkół rozpoczynają pracę, pierwsza ściana, z jaką się zderzają, to praca zespołowa. Przez 15 czy 20 lat, przez cały okres nauki, byli oceniani jako jednostki. Ale poza szkołą częściej liczą się zespoły. Ogromna część pracy jest dziś wykonywana w kooperacji z innymi.
Zbyt często dajemy się zwodzić fałszywym odniesieniom do przeszłości: zamiast o realnej współpracy myślimy o przymusowych spółdzielniach z czasów PRL-u. Historia Polski ma jedna dla nas wiele dobrych przykładów.
Wzorem znów może być Tadeusz Kościuszko. Jako dowódca powstania przeciwko Rosji i Prusom doprowadził do współpracy szlachty, mieszczan, chłopów i Żydów, a także nieobecnych wówczas w życiu publicznym kobiet. Dowodził, że ponieważ polska jest słabsza od swoich wrogów, musi stosować metody niekonwencjonalne i polegać właśnie na współpracy. Piękne przykłady współpracy to również spółdzielnie i architekci, którzy projektowali warszawski Żolibórz. Mieszkańcy tej dzielnicy są z niej dziś dumni, a wielu im jej zazdrości. Jej powstanie nie byłoby możliwe, gdyby nie wspólna praca.
Wyjątek z książki: Robert Biedroń, Nowy rozdział, Warszaw 2018, s.116-119.
.