.
Jan Zacharski
.
Opinia publiczna dziś o tym pamięta,
Że wkrótce są wybory na prezydenta.
Politycznemu przyjrzyjmy się światu,
Są kandydaci na kandydatów.
Każdy do prezydenckiego chce podążać celu,
Szczególnie na prawicy jest ich bardzo wielu.
Jarosław Kaczyński niedawno uściślił
Jakich kandydatów będzie miał na myśli.
By na prezydenturę miał dobre widoki,
Ma być okazały, przystojny, wysoki.
By w wyborach osiągnąć pomyślne wyniki,
Musi on znać także dwa obce języki.
Można powiedzieć, prezesowi biada,
To są same cechy, których nie posiada.
Dowodzą tego Kaczyńskiego chłopcy,
Że język obcy bywa dla nich obcy.
Chociaż pielęgnują narodowe więzy,
Jest dla nich obcy ich ojczysty język.
Polszczyzna prezesa to jest wielka bieda,
Ciągle mu się kłania biegły logopeda.
Do kampanii wyborczej szukając podniety,
Na prezydenturę każdy ma apetyt.
Z wieku i urzędu, to jest oczywiste,
Morawiecki otwiera kandydatów listę,
Lecz ciąży na nim niejedna afera,
Dlatego Kaczyński dziś go nie popiera.
Bliskie są prezesowi partyjne alianse,
Dlatego dziś Błaszczak ma u niego szanse.
Błaszczak to dla prezesa szansa znamienita,
Bo to jest niewątpliwie jego satelita.
Chociaż kandydat jest z niego mizerny,
Jest on pokorny, posłuszny i wierny.
Jest jeszcze bardzo wielu politycznych graczy,
Którzy liczą, że ich Kaczyński wyznaczy.
Jest prezes IPN-u, kandydat prawicy,
A także niedoszły prezydent stolicy.
Nikt jednak z prawicy nie będzie zwycięski,
Ze strony koalicji każdy dozna klęski.
Jan ZACHARSKI 21.09.2024r.
.