.
Jan Zacharski
.
To były dla niej szczęśliwe czasy,
Brano pieniądze z państwowej kasy.
Taki mi pomysł przyszedł do głowy,
Piknik rodzinny, piknik wojskowy.
Apel wyborczy był eksponowany,
Gdy pani Malong puściła się w tany.
Patriotyczne wspierając wzory,
To sam pan prezes wspierał wybory.
Przedwyborczych działań było bardzo wiele,
I przygrywały ludowe kapele.
Elektorat PIS-u bawił się szczerze,
Prężyli muskuły dzielni żołnierze.
Prezes odbierał gromkie wiwaty,
Zaś prezesowi wręczano kwiaty.
Wielkim aplauzem przyjęto słowa,
Gdy prezes mówił, na kogo głosować.
Mówił, że warto własnego mieć posła,
I skandowano Jarosław, Jarosław.
Z nadzieją na wyborcze wyniki
Organizowano liczne pikniki.
W szerokiej drodze do wyborczej mety
Wciąż rozdawano wyborcze gadżety.
To były przykłady wyborczego draństwa,
Bo produkowano je na koszt państwa.
Piknik wyborczy z tego zasłynął,
Że podpierano się na nim rodziną,
I powiadano, że w wysokiej cenie
Jest prawicowe młode pokolenie.
Bogoojczyźniane popierano cnoty,
Nacjonalistyczne wspierano ciągoty.
Religijnego pragnąc bronić szańca,
Zachęcano do tańca i do różańca.
O elektoratu zabiegali dusze
Wszyscy PIS-owscy funkcjonariusze.
Nie osiągnęli w wyborach zdobyczy,
Z tego ich koalicja dzisiaj rozliczy,
Bo to już koniec PIS-owskiego świata,
Się przedwyborcza skończyła prywata.
Jan ZACHARSKI 28.09.2024r.
.