.
Małgorzata Garbacz
.
W domowych kuchniach przetwory idą sprawnie. W polityce – przetwory idą gorzej. Tym
bardziej – wekowanie. Słoiki są (ponoć w stolicy najwięcej…). Wsad też. Jednakże twistowanie
(zakręcanie, puszkowanie?) oporne. Publicznie podano, że jest ponad 140 zawiadomień do
prokuratury, 62. osobom postawiono zarzuty. Premier D. Tusk poinformował, że Krajowa
Administracja Skarbowa oszacowała, że wykorzystanie publicznych pieniędzy za rządów PIS
sięgnęło 100 miliardów złotych. Mówił, że działał bezprecedensowy mechanizm, bezwstydne
nadużycia, ogromna niefrasobliwość. Teraz wszystko jest ścigane. O, dżizas!
Jeśli ściganie, to igrzyska. Po złoto wspięła się Aleksandra Mirosław, śmignęła na 15.
metrowej ściance przez 6,1 sekund! A na bieżni (400 m) – Natalia Kaczmarek pobiegła po
brąz. Klaudia Zwolińska, w kajakarstwie slalomowym, wywiosłowała srebrny krążek. Jeszcze
siatkarze „zablokowali” dla siebie srebrny medal. Wcześniej, Iga Świątek wystartowała rakietą
po brązowy. Te i inne sukcesy Polaków w Paryżu dodawały rodakom skrzydeł. Wtedy czuli się
wspólnotą. Doprawdy, duży wzrusz! Komentatorom trzeba, jak zawsze, wybaczyć językowe
wpadki, w rodzaju – siatkarki robiły niepotrzebne kiwki.
Malkontenci wszakże uważają, że w ogóle nie kliknęło. Za mało medali, tylko dziesięć.
Ambicje, jak to u Polaków – wielkie. – Możliwości, wkład pracy, wkład kasy? – gdzie przyczyna.
Zdolna młodzież jest, powiada zgryźliwiec, ale ma być zdolna nie do wszystkiego lecz w
sporcie. Miło było śledzić olimpijskie areny i zmagania. Jakoś ta rywalizacja raczej łączy świat, a
nie dzieli.
Bo jest gorąco – zaostrzone konflikty wojenne, żywioły, walki „plemienne”, czyli
polityczne. W ciągu minionych 30 dni – nieudany zamach na D. Trumpa. Rezygnacja J. Bidena
z wyścigu o prezydenturę w USA. Znajomy podsumował: – Gościu, nazwany przez niektórych
dziadersem, podjął odważną decyzję. U nas jakoś tego rodzaju odwagi brakuje… 19 lipca
dotknęła ziemian globalna awaria informatyczna. Szpitale, banki, media, lotniska –
sparaliżowane. Ot, wiocha. Dygresja: globalna wioska określa komunikację elektroniczną na
skalę masową; wprowadził termin H. M. McLuhan, bodajże już w 1962 roku.
Było – reflektorem po świecie. Teraz – po kraju: z aresztu wypuszczony – po decyzji
sądu, w związku z immunitetem europejskim, M. Romanowski, współodpowiedzialny za
wadliwie spożytkowany Funduszu Sprawiedliwości, za poprzednio rządzących. Ludziska
dworują sobie: – Może facio wpadnie do pałacu prezydenckiego na parę noclegów? Na tapecie
jest sprawa rozliczenia kampanii PIS. Rządzący przypominają pikniki z udziałem wojska;
żołnierze byli po prostu elementem dekoracji. Programu 800+ nie trzeba było promować, bo
rodziny i tak dostawały te zasiłki. O co biega? Były skarbnik tej partii, Stanisław Kostrzewski,
powiedział w telewizji z numerem 24, że od dawna pojawiają się tu ludzie bez zasad moralnych,
kombinatorzy. Taki trend. I teraz Państwowa Komisja Wyborcza ma pasztet, bo partia sięgała w
kampanii wielu swoich aktywistów po pieniądze z budżetu państwa, czyli obywateli. Kpiarz: – co,
za dużo nie umieli. Więc lecieli na urodzie?! (z wywiadu z aktorem P. Domagałą, na inny temat).
Skojarzenie – scenka z opowiadań Pedro Almodovara pt. Ostatni sen: przyjmują
ważnego przybysza do klasztoru i mnich pyta: – A macie, panie, pewność, że nie jesteście
niebezpieczni? Z innych wędrówek, zupełnie niezakonnych. Tablice na straganach w
miejscowościach wczasowych przyciągają turystów – amatorów oscypków: „Jedzcie sery, bo
lepsze niż desery”. A kupujących breloki, magnesy itp. pamiątkowe bzdety – napisami „Kierowca
babcia jest sexy”. Podpowiadamy nowe: Aktywny dziadek lepszy niż jego spadek. Mamo, daj
buzi, no i luzik. Tato, syn nie fika z kostką Rubika itp. Kreatywny to ktoś, kto z butelki po oliwie
naleje mleka (z literatury). Inna twórczość – wybaczcie przeskok – w komórkach płyną memy
dot. nazwy byłej władzy. Krajanie proponują „Opozycja 30 lutego, albo – roku przestępczego.
Albo – 13 grudnia i lepiej – opozycja 1 kwietnia”.
My tu gadu, gadu, a wakacje w toku. Letnie dowcipy. – Tato, dlaczego ocean jest
Spokojny? – Nie masz mądrzejszych pytań? – Mam, a kiedy umarło morze Martwe. Inny żart –
gospodarz w agroturystyce uprzedza wczasowicza: – Rano będzie budziło was pianie koguta. –
To niech pan nastawi na dziesiątą. Kolejny. – Baco, macie tu jakieś atrakcje dla turystów?
Odpowiedź: – Mieliśmy, ale niedawno wyszła za mąż. W takim lekkim stylu i dobrym nastroju
jakoś dobrniemy do końca wakacji. Jeszcze zgrabny kawał: Puk, puk. – Kto tam? – To ja, chęć
do pracy. Spoko, wpadłam tylko na minutkę.
.
Małgorzata Garbacz
.