Dekomunizacja – szaleństwo czy metoda. II. Teoria i praktyka
18.08.2020
.
Dr Józef Frączek
.
Komunizm 4/ – ideologia i kierunek rewolucyjnego ruchu robotniczego, oparte na marksizmie-leninizmie. Najwyższe, bezklasowe stadium rozwoju społeczeństwa, w którym zniknie całkowicie wyzysk człowieka przez człowieka, różnice między miastem a wsią. Między pracą umysłową a fizyczną i zrealizowana zostanie zasada: od każdego według jego zdolności, każdemu według jego potrzeb.
[ 4. Władysław Kopaliński, Słownik wyrazów obcych i zwrotów obcojęzycznych, Wyd. Wiedza Powszechna, Warszawa 1978, s. 512 ]
W Encyklopedii Powszechnej 5/ w definicji komunizmu wyróżnia się jeszcze – komunizm utopijny tj. dążenie do utworzenia społeczeństwa opartego za zasadzie równości oraz komunizm pierwotny tzn. wspólnota pierwotna.
[ 5. Mała Encyklopedia Powszechna PWN, Warszawa 1969, s. 506 ]
Jest to wyróżnienie istotne, zważywszy na fakt, że jeszcze żadne z państw nie osiągnęło takiego rozwoju społeczo-ekonomicznego, żeby określać go mianem „Komunizmu”. Dlatego Komunizm utopijny ma tu właściwe zastosowanie w teorii i praktyce.
Chińska Republika Ludowa to odrębny problem różnorodnych form rozwoju tego kraju.
Polski filozof Zygmunt Bauman powiedział o komunizmie, że to piękna utopia. Ale bez utopii nie ma rozwoju. I w to chcę wierzyć. Na temat „komunizmu” wypowiedział się znawca marksizmu i filozofii rosyjskiej, liberał i zdeklarowany antykomunista Andrzej Walicki, emerytowany wykładowca na uniwersytetach w USA: „Istotą zaprojektowanej przez Karola Marksa utopii komunistycznej jest nie jakaś forma dyktatury politycznej, lecz antyrynkowy fundamentalizm, postulujący całkowite zniesienie wyzysku, własności prywatnej i pieniądza”.
W sukurs tej filozofii rynkowej (tak filozofii, ponieważ w neoliberalizmie polskim, gdzie panuje święte prawo rynku, bezwzględnie egzekwowane przez PiS, PO, PSL i Konfederację) mądrze wypowiadał się przeszło sto lat temu Fryderyk Engels twierdząc, że „Komunizm” miał być skokiem do królestwa wolności, polegającym na unicestwieniu „ślepych sił rynku zniewalających ludzi pracy”. Anarchia rynku zostałaby zastąpiona przez racjonalny plan, czyli świadomą wolą wytwórców”. Nic dodać nic ująć. Święte prawo rynku nie zdało egzaminu w żadnym państwie kapitalistycznym i jest już źródłem poważnego kryzysu neoliberalizmu.
Że kryzys następuje, świadczą o tym pojawiające się zastępy nowych przywódców, którzy uzyskali demokratyczną legitymację dzięki wyborom w interesie narodu? Ci przywódcy to m.in. Putin z Rosji, Erdogan z Turcji, Orban z Węgier, Kaczyński z Polski, Trump ze Stanów Zjednoczonych. Jedną z rzucających się w oczy cech polityki światowej w drugiej dekadzie XXI w. jest to, że nowe siły są partiami i politykami nacjonalistycznymi, populistycznymi i religijnymi. Stara klasowa lewica od dłuższego czasu traci naznaczeniu na całym świecie. Komunizm upadł w latach 1989-1991, socjaldemokracja jest w odwrocie tak w Niemczech, jak i we Francji.
Uważam, że bardzo słusznie powiedział prof. Jeffrey Sachs – jeden z najsłynniejszych ekonomistów świata w wywiadzie dla Polityki nr 45 /6-12.11.2019 r./. Polska to przecież jeden z najbardziej jednorodnych krajów na całej planecie. Jak mało kogo prawie wszystkich w Polsce łączy język, religia, historia i doświadczenie wielkiego sukcesu. A bardzo mało Was dzieli. Obiektywnie nie ma żadnego powodu, żebyście byli tak bardzo podzieleni. Trzeba tylko sobie uświadomić, o jaką stawkę gramy. Jest ona dużo większa niż kiedykolwiek wcześniej.
I jeszcze jedna charakterystyczna wypowiedź Francisa Fukuyamy, dotycząca amerykańskiej obrony naszej demokracji. Polityka nr 49 /4-10.12.2019 r./ „Trump stara się przekonać Amerykanów, że Unia Europejska to wroga siła. Ale w ogóle Europa Amerykanów niespecjalnie interesuje. Trump nie kieruje się moralnością w polityce. Każde porozumienie z nim wynegocjowane obowiązuje do czasu, gdy uzna, że można podnieść stawkę. Nie jest przywiązany do żadnych sojuszy międzynarodowych np. porzucenie Kurdów, najważniejszych sojuszników w wojnie z tzw. Państwem Islamskim. Trump nie jest też przywiązany do NATO. Trumpowi bym nie ufał. Jeśli chodzi o wykupienie niezależnej od rządu telewizji TVN i TVN24 to amerykański biznes będzie kierował po prostu ceną. Polityka nie będzie istotna. Zarządy firm odpowiadają przed akcjonariuszami, a tych interesuje zysk. Wystarczy zresztą, że ktoś szepnie do ucha Trumpowi, że TVN24 to taki polski CNN, telewizja elit. I to wystarczy. Amerykańska polityka jest dziś bardzo nieprzewidywalna. Oparcia szukałbym dziś raczej w Unii Europejskiej”.
Przeanalizujmy inny punkt widzenia na sprawę polską zaprezentowany przez wybitnych polskich intelektualistów. Na przykład Andrzej Walicki w ostatnim wybitnym dziele pisze „Współtwórca współczesnej teorii totalitaryzmu Zbigniew Brzeziński, autorytatywnie stwierdził, że totalitaryzm skończył się w PRL w w 1956 roku, a znakomity politolog oksfordzki Zbigniew Pełczyński, uzupełnił to szczegółową analizą pokazującą, że rok ten zapoczątkował też „polską drogę od komunizmu”, czyli proces faktycznej dekomunizacji. Trudno, abym nie dodał, że takie same poglądy formułował 6/ w szeregu prac od początku lat 80 i podzielają je m.in. Bronisław Łagowski i Ludwik Stomma. Ale najważniejsze jest to, że Andrzej Walicki wyraża nadzieję, że jego dzieło życia przyczyni się choćby w najskromniejszej mierze, do poprawy relacji polsko-rosyjskich, bo to co jest dziś, nie przynosi nam chwały i nie zapowiada niczego dobrego na przyszłość”.
[ 6. Andrzej Walicki. O Rosji inaczej. Wyd. Fundacja Oratio Recta. Warszawa 2019, s. 282. ]
Nie trzeba było długo czekać. Pierwsza „bitwa o pamięć” rozegrała się w Jerozolimie podczas uroczystości z okazji 75-lecia wyzwolenia niemieckiego obozu śmierci w Oświęcimiu. Media pisowskie i opozycji tzw. liberalnej oburzyły się rytualnie na wypowiedź prezydenta Rosji odnośnie „notatki Lipskiego” i współpracy II RP z III Rzeszą Adolfa Hitlera.
Bowiem Władimir Putin ma z punktu widzenia nagich faktów historycznych sporo racji w swojej wypowiedzi o polskim flircie, a nawet sojuszu z hitlerowską III Rzeszą aż do 1939 roku.
– faktem jest, że swoją ekspansją Hitler zaczął od aneksji Austrii i Czechosłowacji, a w rozbiorze Czechosłowacji Polska odegrała haniebną rolę, przy poparciu prawie całego rządu
– jest też prawdą, że w Polsce lat 30 postawy antysemickie były bardzo rozpowszechnione. Getta ławkowe, pobicia żydowskich studentów, blokady w karierach zawodowych Żydów itp.
– Józef Lipski, ambasador w Berlinie był antysemitą. Lipski powiedział, że postawiłby pomnik Hitlerowi, gdyby ten rozwiązał „zagadnienie żydowskie”. Trudno nie zgodzić się z Putinem, że to ohydne sformułowanie
– Jeszcze w styczniu 1939 r. Polskę odwiedził hitlerowski minister spraw zagranicznych Joachim von Ribbentrop.
W pierwszej odsłonie o pamięć Holokaustu prezydenta RP Dudę nie wyznaczono do wystąpienia w Jerozolimie. Prezydent RP wielce się obraził, bo jak to – Putin ma przemawiać a Duda nie. Więc postanowił nie jechać na tą uroczystość do Jerozolimy. Dlaczego Duda ma siedzieć cicho i nie przemawiać? Dlatego, że oprócz przywódców izraelskich i prezydenta niemieckiego. Przemówią jedynie ci, którzy pokonali hitlerowskie Niemcy – alianci. W odbiorze międzynarodowym Polska od wielu lat stawia się w rzędzie przegranych, a nie zwycięzców wojny. Jeśli cokolwiek zostało u nas wyzwolone, to najwyżej obóz koncentracyjny Auschwitz, a i to według Schetyny – wyzwolili go jacyś Ukraińcy. Według naszej polityki historycznej byliśmy przegrani. Do tego doszło polskie czczenie kolaborantów Hitlera, jak Brygada Świętokrzyska oraz niszczenie miejsc pamięci żołnierzy radzieckich, którzy zginęli walcząc z hitlerowcami. Tu trzeba powiedzieć, że Polska sama przez swą niepojęcie głupią politykę historyczną wypisała się z grupy aliantów i jeśli przegrała niech więc milczy.
Izrael jest niejako w sytuacji Polski (braterska przyjaźń z Trumpem i militarna z USA) lecz działa inaczej: nie ma np. problemu z postawieniem u siebie pomnika obrońcom Leningradu, który Putin z Netanjahu odsłonili bezpośrednio przed uroczystością w Yad Vashem. A u nas prawie wszystkie pomniki i obeliski poświęcone pamięci żołnierzy i oficerów Armii Czerwonej już się zburzyło.
Druga bitwa o pamięć odbyła się 27 stycznia 2020 r. w niemieckim obozie zagłady KL Auschwitz. W 75. rocznicę wyzwolenia KL Auschwitz głos zabrał Marian Turski były więzień, który zwrócił się do młodego pokolenia by uważnie przyglądało się temu, co dzieje się wokół niego, przede wszystkim – by nie było obojętne. „Nie bądźcie obojętni, jeżeli widzicie kłamstwa historyczne. Nie bądźcie obojętni, kiedy widzicie że przeszłość jest naciągana do aktualnych potrzeb polityki. Nie bądźcie obojętni, gdy jakakolwiek mniejszość jest dyskryminowana … Nie bądźcie obojętni, kiedy jakakolwiek władza narusza przyjęte normy społeczne, już istniejące, bądźcie wierni przykazaniu. Jedenaste przykazanie: nie bądź obojętny, bo jeżeli nie, to się nawet nie obejrzycie jak was, jak na waszych potomków „jakiś Auschwitz”. Nagle spadnie z nieba” – stwierdził.
Nie spodobało się to szefowi portalu TVP Info (telewizja PiS-owska ale finansowana przez Skarb Państwa). Toteż Samuel Pereira prawicowy dziennikarz i propagandzista obecnych władz tak oto zlustrował M. Turskiego 7/
[ 7/ Bojan Stanisławski. Trybuna 29-30.01.2020 r. ]
„Niestety zło potrafi być zaraźliwe. Przypadki, gdy więzień Auschwitz, który sam doświadczył cierpienia i zbrodni nazizmu – później działał w PPR (Polska Partia Robotnicza) pracował w wydziale propagandy PZPR i w komunistycznej „Polityce”. Takie też są kadry naszej trudnej historii …” napisał Pereira na portalu społecznościowym Twitter.
W takich okolicznościach można jedynie postawić pytanie czy „oficerowie” propagandy PiS są tylko podli, czy raczej żałośni. Rzecz w tym, że zgodnie z logiką obecnej władzy jakiekolwiek słowa krytyki pod adresem jej samej czy też jakichś rządów jej pokrewnych wyrażać może jedynie osoba zepsuta politycznie, która otarła się o jakąś lewicę, czy też genetycznie przez ojca, dziadka czy ciocię w partii, organizacji młodzieżowej lub wojska albo milicji. Jest to ciąg dalszy jak wykazałem bezprawnej, bezzasadnej antykomunistyczno-lustracyjnej obsesji, która rządzi mechanizmami poznawczymi przedstawicieli obecnych polskich władz.
Redaktor naczelny „Polityki” J. Baczyński zadaje otwarte pytanie „Po co Kaczyńskiemu tyle władzy” (Polityka nr 5/2020). Często pada odpowiedź – robi to, gdyż może. Więc może ta obsesja poszerzania władzy, to wyraz osobowości prezesa, jego patologicznej nieufności do innych, wynikłych prawdopodobnie z komplikacji poporodowych. Albo mieszanka narcyzmu i cynizmu, gdzie chodzi i o samą władzę, i o zapewnienie bezkarności aferzystom i mafii rządowej PiS. A może tu chodzi o grę na zwłokę, gdzie w maju jego człowiek przejmie stanowisko pierwszego prezesa Sądu Najwyższego. A po wygraniu Dudy na prezydenta – ciąg technologiczny się domknie i już im nikt nie podskoczy. Będą mieli drogę otwartą do zmiany konstytucji, bo przecież nikt się nie będzie pytał o większość konstytucyjną w Sejmie.
.
Dekomunizacja szaleństwo czy metoda. I. Komuna – bicz na wszelkie zło.
Dekomunizacja – szaleństwo czy metoda. III. Konstytucyjna pułapka
Dekomunizacja – szaleństwo czy metoda. IV Komunizm w praktyce