Artykuły

Opowieści Grzegorza Wojciechowskiego: Borowice wioska w sercu Karkonoszy

.

Grzegorz Wojciechowski

.

     Borowice (  (nazwa niemiecka Baberhäuser), to górska karkonoska wioska położona u podnóża Grzbietu Śląskiego na wysokości 627 – 710 m n.p.m. W okolicy i na terenie wioski znajdują się liczne górskie potoki takie jak:  Jodłówka , Borówka, Jeleni Potok, Granicznik, Modrzyk, będące dopływami rzeczki o nazwie Kacza.

     Wioska powstała w czasie wojny trzydziestoletniej, w roku 1644, kiedy przybył tu emigrant z Czech, pochodzący ze Szwajcarii Marcin Marksteiner wraz z rodziną, którego zmusiła do ucieczki z Czech kontrreformacja. Ponoć wędrował on ze swoimi czterema synami  i dwiema córkami od Śnieżki , poprzez Równię pod Śnieżką, aż dotarł w pobliże dzisiejszej Strzechy Akademickiej, gdzie spotkał leśniczego, dzięki jego pomocy znalazł miejsce i zgodę na zamieszkanie, w Dolinie Pięciu Potoków, czyli tam, gdzie dzisiaj istnieją Borowice.

    Z czasem powstała tu leśna osada zamieszkała głównie przez pasterzy, w roku 1736 był tutaj młyn, co jak się wydaje świadczy nie tylko o pasterskim charakterze Borowic, ale również o tym, że uprawiano tutaj zboża. Wiemy też, że w roku 1782 liczyła już 34 domy.

     W roku 1833 w Borowicach powstała  nawet szkoła, inicjatorami tej inwestycji oświatowej był hr. Schaffgotsch, właściciel Borowic i miejscowy leśniczy.

Z końcem XIX wieku wioska znalazła się w obszarze zainteresowania turystów, powoli nabierając charakteru wsi turystyczno – letniskowej, w tym czasie powstała karczma, co niewątpliwie świadczy o zwiększeniu się zamożności tutejszych mieszkańców oraz o konieczności obsługiwania przybywających tu gości. W roku 1998 było ich latem zaledwie 100, ale już rok później ich liczba wzrosła znacznie do 460 osób, a kilka lat po wojnie, w roku 1923, było tu już 700 wakacyjnych gości, podczas gdy Borowice zamieszkiwało 250 osób.

    Przyjeżdżał tutaj, by w spokoju tworzyć, niemiecki poeta Max Heinzel ( 1833 – 1898 ), uchodził on za piewcę karkonoskiego dialektu. Jest autorem wielu tomików poezji takich jak: Z serca” (”Aus Herzensgrund”); „Śląski bukiet” ( „A schlasches Pukettel,Gereimtes Und Ungereimtes”) wydany we Wrocławiu w 1879 roku;  „Humorystyczne scenki rodzajowe”  (,,Humoristiche Genrebilder‘’) -1882 r. ; „Konwalia” (,,Maiglockel”) z 1887 r.

     W dowód uznania i szacunku dla niego, mieszkańcy Borowic nazwali znajdująca się tutaj grupę skał Max Heinzel Stain. ( Skały Maxa Heinzla ), w pobliżu tych skał mieściło się niewielkie górskie schronisko, które również, po śmierci poety, nazwano  „Max Heinzel – Stein – Boude”

    Na początku wielu, w latach 1902 – 1904, dzięki nadleśniczemu w dobrach hr. Schaffgotscha Mayntz’owi zbudowano bitą drogę wiodącą z Borowic w dół do położonego już w Kotlinie Jeleniogórskiej Podgórzyna, tuz przed wybuchem II wojny światowej, w roku 1937,  przeszła ona remont i położono na niej asfalt.

    Aneksja Czechosłowacji przez Niemcy hitlerowskie spowodowała powstanie nowej sytuacji, zaszła bowiem potrzeba, z przyczyn między innymi militarnych, połączenia zagrabionych Czech z Niemcami. Po drugiej stronie dawnej granicy Czesi w latach po I wojny światowej zbudowali drogę, która łączyła Przełęcz Karkonoska i Szpindlerovy Mlyn, kończąc tym samym, rozpoczętą już w roku 1914, budowę tej drogi przez władze austro – węgierskie.

     Również pod koniec lat trzydziestych, po wyremontowaniu trasy do Borowic, Niemcy również rozpoczęli budowę drogi w kierunku Przełęczy Karkonoskiej, nowa trasa otrzymała nazwę Drogi Sudeckiej.

.

Tekst objęty prawami autorskimi, kopiowanie i publikowanie bez zgody autora zabronione.

.

Spodobał Ci się ten artykuł? Masz konto na FB, daj link do tego tekstu, podziel się nim ze swoimi znajomymi.

Dziękujemy.

.

Opowieści Grzegorza Wojciechowskiego: Najpiękniejsze nogi II Rzeczypospolitej z wizytą w Japonii

Opowieści Grzegorza Wojciechowskiego: Marlena wracaj do domu!

Opowieści Grzegorza Wojciechowskiego: Giuseppe Tomasi di Lampedusa i jego Lampart

Opowieści Grzegorza Wojciechowskiego: Były czasy, gdy w potokach Gór Kaczawskich i Izerskich poławiano perły

Opowieści Grzegorza Wojciechowskiego: Złoto w Jeżowie Sudeckim

Opowieści Grzegorza Wojciechowskiego: Ruiny zamku Schaffgotschów w Starej Kamienicy

Inne z sekcji 

Opowieści Grzegorza Wojciechowskiego: Schaffgotschowie i kaplica św. Wawrzyńca na szczycie Śnieżki

.  Grzegorz  Wojciechowski . Na początku wieku XVII Śnieżka była przedmiotem sporów dwóch możnych rodzin: Czerninów oraz śląskich Schaffgotschów, a także Albrechta von Wallensteina, wybitnego do­wódcy wojsk cesarskich w okresie wojny trzydziestoletniej.  Kandydatura Wallensteina do władztwa nad „Królową Karkonoszy” odpadła z chwilą zgładzenia go przez zaufanych cesarza. Po tragicz­nej śmierci Hansa Ulrycha Schaffgotscha ( o […]

Strzelanie do wodzireja

. Wojciech Mach .                                Nie tylko w filmowych westernach i przy gangsterskich porachunkach strzela się do zwykłych ludzi oraz do idoli. Jako wodzirej organizujący i prowadzący przeróżne imprezy w różnych miejscach, osobiście doświadczyłem skutków bycia na celowniku. Zdarzyło się na początku lat 90., że w restauracji luksusowego wrocławskiego hotelu, początkujący, nowobogaccy biznesmeni rzucali […]