
.
Wojciech Mach
.
Ostatnio dowiedzieliśmy się o iście surrealistycznych problemach prezesa rybnickiego ROW-u – Krzysztofa Mrozka. Po kilkudziesięciu latach istnienia stadionu żużlowego, któryś z mieszkańców miasta oficjalnie złożył w Urzędzie Miejskim skargę na hałas powodowany warkotem motocykli żużlowych. Zapewne do zbadania owej bulwersującej aczkolwiek żałosnej sprawy powołana zostanie Specjalna Komisja, która z dostojeństwem zbierze się tuż przed pierwszym biegiem pierwszego meczu przyszłorocznych rozgrywek. Być może pojawią się bukmacherzy przyjmujący zakłady – typowania wyniku tej absurdalnej sytuacji.
Nieco podobną sytuację mieliśmy kilka lat temu we Wrocławiu.
Stadion Olimpijski budowano w latach 1926-28 a powiększono w latach 1935-39. W 1929 r. powstał pełnowymiarowy basen, czynny do lat 70.
W 2015 teren zrujnowanego basenu z trybunami i dawnym zapleczem sprzedano developerowi. Na tym sportowym, zabytkowym terenie, według jego planów miało powstać mini osiedle apartamentowców z lokalami rozrywkowo-usługowymi. Ale co szokujące, rezerwujący sobie mieszkania, przyszli mieszkańcy owego zakątka, jeszcze przed jego wybudowaniem, już protestowali przeciwko zawodom na stadionie! Argumentem był hałas, który im będzie przeszkadzał !! Na całe szczęście, po nagłośnieniu owych zamierzeń i całej zaskakującej otoczki , po wielu protestach wrocławian – nie tylko kibiców oraz negatywnej opinii konserwatora zabytków, sprawa ucichła. Do dziś ten nieużywany od kilkudziesięciu lat teren to wielka, ogrodzona ruina…
Rozmawiałem z rozwojową rodziną bardzo pewnych siebie biznesmenów, która zapowiedziała nawet blokadę imprez spedwaya. Zapewne na żużlowym torze rozłożą plażowe koce i poleżą na nich… W końcu na stadion przyjedzie polewaczka i okupującym tor może ochłodzić rozpalone głowy…
Pomyśleć, że miało by się to rozgrywać na historycznym, zabytkowym obiekcie! A po stworzeniu zabudowy być może nazwane zostałoby Europejskim Wzorcowym Osiedlem Olimpijskim… Czyli w Polsce można próbować dokonać niewyobrażalnego a nasza gospodarka to wytrzyma. … W takim razie może nawet ja zaskarżę jeżdżące tramwaje na ulicy: stare tory, hałas i drgania.
Zatem zadajmy sobie pytanie:
– Jaka jest różnica pomiędzy transatlantykiem „Titanic” a polską
gospodarką i żużlem?
– „Titanic” już zatonął a nasza gospodarka i żużel jeszcze nie.
.