Artykuły

Nieco historii o jazzie nad Odrą

.

W rozmowie z Izabellą Starzec rozmawia red. Bogusław Klimsa, dziennikarz telewizyjny, dokumentalista i muzyk

Izabella Starzec: Przed laty podjął się pan udokumentowania historii Jazzu nad Odrą od jego pierwszej edycji w 1964 roku i tak powstała wspólna z śp. Wojciechem Siwkiem publikacja, która opisała 50 lat tej imprezy. Jak wyglądała praca nad książką?

Bogusław Klimsa: Marzyła mi się taka opowieść o festiwalu. Wtedy odezwał się Wojtek Siwek. Mieliśmy wspólnie wiele materiałów i stąd pojawił się pomysł na współpracę. Postanowiliśmy napisać kalendarium festiwalu w połączeniu ze zbiorem anegdot i wspomnień, by dać czytelnikowi możliwość przybliżenia tamtej, festiwalowej atmosfery. Wojtek pisał fragment, ja pisałem fragment i tak to szło.

Konsultowaliście się wzajemnie?

Różnie było. Fragmenty książki powstawały mailowo, były spory co do niektórych faktów, bo pamięć bywa zawodna, lecz w końcu zgadzaliśmy się ze sobą. Wojtek unikał opisywania sytuacji niezręcznych, uważał, by wspominać tylko to, co o festiwalu świadczyło dobrze. Ja stałem na stanowisku, że trzeba się trzymać faktów, no i przekazać jak najwięcej tego jazzowego i festiwalowego klimatu.

Z jakich źródeł korzystaliście?

Wojtek głównie z od lat gromadzonych materiałów własnych. Ja z archiwaliów różnych instytucji: Ossolineum, wrocławskich gazet oraz osób prywatnych; sam też przez wiele lat dokumentowałem jazz, robiąc fotografie. Zwróciliśmy się o pomoc do kolegów fotografików, którzy przez wiele lat towarzyszyli imprezie, wspomnę tylko zaprzyjaźnionego Marka Karewicza. Znałem wielu muzyków, więc telefonowałem lub pisałem do nich z prośbą o informacje.

Czytaj dalej

.

Wspomnienia Pałacykowiczów: Pałacykiada

Jerzy Maksymiuk: Dla mnie muzyka jest najważniejsza

Wspomnienia Pałacykowiczów; Pałac i Jazz

Najważniejsze jest Bel Canto

Wspomnienia Pałacykowiczów: „Magia teatru”

Wspomnienia Pałacykowiczów: Dom, który miałem

Inne z sekcji 

Dziś dzień św. Walentego czyli Walentynki

. Wszystkim zakochanym życzymy dużo miłości Redakcja . . .

Henryk Sienkiewicz kontrrewolucjonista i łamistrajk

. „Robotnik Śląski” . Henryk Sienkiewicz w roli Zagłoby [1906] . Pan na Oblęgorku, liwerant wody mocno przeczyszczającej „Ursus” i równie przeczyszczających romansów, zabawił się na stare lata w polityka w stylu Zagłoby. Pan Sienkiewicz wezwał w dziennikach warszawskich „rodaków”, aby składali datki na robotników „narodowych”, chcących podczas strajków pracować, a terroryzowanych przez socjalistów. Pan Sienkiewicz złożył pierwszy na ten […]