.
Mirmal
.
Każdy z nas posiada marzenia, których realizację odkłada na później. Są pragnienia, których realizacja nigdy nie następuje. Bo przecież są codzienne wydarzenia , które przysłaniają: a to trzeba samochód naprawić, a to ogródek uporządkować bo żona marudzi, a to
spotkać się z kumplami i obejrzeć mecz a przy okazji wypić piwo. I tak lata lecą. A gdy przystaniesz w biegu i spojrzysz za siebie , widzisz zmarnowane sytuacje i niezrealizowane marzenia. Ale są i tacy szczęśliwcy, którzy całe życie aktywnie pracowali, a gdy zbliżył się emerytalny „smutek cienia” zaczęli powrót do swojego hobby. Do takich szczęśliwców należy Lesław Łysiak z Bystrzycy Kłodzkiej. Jako młody człowiek grywał w wielu big bitowych
.
Lesław Łysiak solo
.
kapelach np. przy Domu Kultury Kolejarza w Wałbrzychu. Następnie, proza życia kazała mu zapomnieć o swoich młodzieńczych marzeniach. Poznałem Go w końcówce lat siedemdziesiątych XX wieku.
Był poważnym działaczem kultury w ówczesnym województwie wałbrzyskim. I tylko w trakcie długich „Polaków rozmowach…” wracał do swoich muzycznych pasji, odgrażając się ,że na emeryturze wróci do nich. Jakież było moje zaskoczenie , gdy spotkałem Go po wielu latach.
I wówczas zaprezentował mi swój bardzo profesjonalny sprzęt muzyczny i to co przy jego zastosowaniu osiągnął w postaci repertuaru i klasy jego wykonania. Posłuchać Go można także było w 2018 i 2019 roku na występach w Dusznikach-Zdroju, Lądku-Zdroju, Bystrzycy Kłodzkiej, a nawet Kleszczewie pod Łodzią, czy k/ Miękini. Miał zaplanowane występy w tym roku, ale niestety przeszkodziła mu obecna sytuacja. W tym roku zbudował sobie salę prób z dobrą akustyką i nie przestaje grać. Sąsiedzi w wiosce w której mieszka, jak zbyt długo nie ćwiczy to się dopytują, czy przypadkiem nie jest chory, bo czekają na te jego występy, które są słyszalne na dużym obszarze. Teraz wiem na pewno, że nie wszyscy mówiący, że na emeryturze spełnią swoje marzenia , są jedynie gawędziarzami.
.