
.
Jan Zacharski
.
Obywatel
.
Powstanie tego wiersza jest konkretnym celem,
Z wybitnym chcę zapoznać was obywatelem,
Jest jednak okoliczność nie bardzo szczęśliwa,
Że wielu obatelem często go nazywa.
On się żwawo porusza w polszczyzny obrębie,
Należy jednak uznać, że ma kluski w gębie,
I każdy obserwator bez namysłu przyzna,
Że piętą Achillesa jest jego polszczyzna.
On opierając się na swym rozumie,
Bardzo lubi przemawiać, niestety nie umie,
Jego przekonania są powszechnie znane,
Jemu wciąż się wydaje, że on ma gadane.
Mówi wysłuchajcie mnie obatele,
Ja mogę dla was zrobić bardzo wiele,
Obojętnie gdzie, a także obojętnie kiedy,
Niech się uda natychmiast pan do logopedy.
Jego dokonania są bardzo doniosłe,
Bowiem nasz obatel jest dziś europosłem.
Chęć podróżowania nigdy w nim nie zgasła,
Często jeździ on trasą z Brukseli do Jasła.
Zwrotu kosztów podróży wyliczył niemało,
Sto tysięcy euro mu się uzbierało.
Pokonując stale wymienioną trasę,
Naciągnął Brukselę na potężną kasę.
Niezbyt to się pomyślnie dla niego skończyło,
Bo jeździł kabrioletem, którego nie było.
To prawie kryminalną wywołało burzę,
Bo odbywał przeważnie fikcyjne podróże.
W jeszcze jednej dziedzinie dobrze mu się darzy,
Jest wiceprezesem zarządu siatkarzy.
Zaniedbuje Brukselę, choć temu zaprzecza,
Jest na widowni na wszystkich meczach,
Wcale nie jest dla niego to społeczna praca,
Gdy na mecz jedzie i z meczu powraca.
To dla jego kieszeni korzyść bardzo duża,
Bo się na siatkarskich wzbogacił podróżach.
Grono obserwatorów jest tego świadome,
Że były to podróże najczęściej rzekome.
Ryszard Czarnecki w sposób znamienity
Dba o przywileje oraz o profity.
Skreślenie tej sylwetki było moim celem,
Taki właśnie obatel jest obywatelem.
.