
.
Jan Zacharski
.
„SZATY”
.
Monarcha swój naród do serca przytula,
I wciąż przymierza nowe szaty króla,
Zakłada stale on najlepsze szaty,
Działacza, polityka oraz demokraty.
Choć każdą szatę uważa za własną,
To w każdej jest mu odrobinę ciasno,
Nie jest obojętne, co mu się wydarzy,
W każdej nie jest mu specjalnie do twarzy.
Kiedy zasiadał ongiś na tronie,
Chciał, by do twarzy mu było w koronie,
Dla swoich dworzan on stanowi wzór,
Ma własnych błaznów oraz własny dwór.
Jak mu się ciągle jeszcze wydaje,
On niepodzielnie wciąż rządzi krajem,
Samodzierżawie jest dziś jego celem,
A Nowogrodzka dziś jego Wawelem.
Gdy mu dworzanie prawią komplementy,
Ich wazeliniarskie docenia talenty.
Jako monarcha rządzi okrutnie,
Władcą absolutnym jest on absolutnie.
Posiada kota, przyszła mu ochota,
Nie królestwo za konia, królestwo za kota.
Nikłej postury odczuwa on skutki,
Bo choć jest wielki, to jednak jest krótki.
Kiedy przemawia do swojej trzody,
To podstawiają mu drewniane schody.
Rządy tego monarchy to bywają męką,
Bo on sprawuje je swą twardą ręką.
Nosi też szaty, wskazuje praktyka
Prezesa, komendanta oraz naczelnika,
Zaś niepokorni jego poddani
Różnym represjom są poddawani.
Swe strojne szaty wybrał za młodu,
Kiedy chciał zostać zbawcą narodu.
Społeczne jednak trwają niepokoje,
Których nie osłabią żadne władzy stroje,
I choćby wszystkich wsadził za kraty,
Marnej jakości będą jego szaty,
Bo naród wreszcie nabierz odwagi,
I głośno krzyknie, przecież król jest nagi.
.
Jan ZACHARSKI 24.07.2021r.