Artykuły

Z kroniki pan…I.G nr 61 „Komisyjnie”

.

 

Przed komisjami świadków tłok. I natłok wykrętów. Michała Dworczyka „dopadła” epidemia niepamięci. Artura Sobonia – natręctwo swobodnej wypowiedzi, a Piotra Wawrzyka – odmowa zeznań. Posłowie PIS-u głosowali za tymi ciałami Sejmu, przecież! Myśleli, że ciała będą bezwolne? Nie pamiętają, co sami narobili, ale – co robiła ówczesna opozycja – bardzo dokładnie. Czy tylko kalendarz jest przerażony, bo jego dni są policzone. Michał Rusinek, już dr hab., sekretarz noblistki Wisławy Szymborskiej, mówi, że zabawa w odwracanie znaczeń trwa. Obserwatorzy nazywają to wojną plemienną. Nowi rządzą lecz starzy nie mogą zapomnieć, że rządzili. Absolutny absurd. Pewien satyryk uważa, że starej władzy doskwierają ruchy fantomowe: już nie przy sterze a jakoby w głowie ciągle tak.

W Sejmie bywa gorąco. Poseł Apoloniusz Tajner, nowicjusz w tych ławach przyznał w RMF FM, że czasem podczas debaty ma ochotę zapiąć pasy bezpieczeństwa. 22 lutego votum nieufności dla ministra sprawiedliwości Adama Bodnara poszło się bujać (234 głosy przeciw, 191 – za, bez wstrzymujących się; wymagana większość 231 głosów). Społeczeństwo czeka na konkretne uchwały i ustawy dot. praworządności. Bo słowa ulatują, a pismo pozostaje (znane z łaciny: verba volant scripta manent). Prezydent podpisze/nie podpisze. Zgadywanka. Prof. Andrzej Zoll uspokaja, że głowa państwa uprawnień monarszych nie ma. I szyku swoimi decyzjami nie zadaje. Za to marszałek Hołownia swoimi wypowiedziami – a jakże. Oraz ubiorem: zawsze gustowna poszetka w brustaszy (nie mylić z butonierką; w niej ewentualne kwiatek u pana młodego).

Ludzie dawnego układu lecą ze stanowisk. To łagodna fraza. Prezes znanej firmy paliwowej został odwołany, „bo taka była potrzeba”, jak wyraził się członek rady nadzorczej. Trwa mApowanie dotychczasowych powiązań partyjnych. I trwa mOpowanie – czystka. Wielu zwolnionych ostrzy zęby na mandaty w Parlamencie Europejskim. Jakaś autorefleksja? Niedostępna! 7 lutego „PIS-ownia” zrobiła kocioł z byłymi posłami, aby ich wepchnąć do Sejmu. Prezes komentował na gorąco, że banda przerażona Pegasusem uniemożliwiła wejście. Jeszcze nie wiedział, że kamery dokładnie zarejestrowały, jak jego „swoi” napierali na straż marszałkowską, z okrzykiem: Jedziemy! I tłumaczył, że to dziennikarze doprowadzili do przepychanek. Wyjaśnienie nie przepchało się do obywateli. Kancelaria Sejmu przygotowuje kary dla walecznych parlamentarzystów.

Fajterzy zawsze oszczędnie gospodarują prawdą, według komentatorów. Po komórkach pływał mem: „Jaki kraj, taki szturm na Kapitol”. I inny: „Jak można ufać komuś, kto ukradł księżyc” (przywołanie filmu z młodymi bliźniakami K.). – Serial politycznego chuligaństwa musi mieć ostatni sezon tej żałosnej telenoweli – deklarował marszałek Sz. Hołownia. Obecna opozycja spuszcza zasłonę miłosierdzia na swego szefa. Ironista przytacza odpowiedź konkurencji: – Trzeba przecierpieć. Wiktor Zborowski, o jednym z odgrywanych bohaterów rzekł: to splątany człowiek. Określenie przypomniane, choć nie o tego adresata chodziło aktorowi.

Odbyła się Rada Gabinetowa. Było ładnie. Przed kamerami, w pierwszej części. Na początek premier Donald Tusk przedstawił informację o Pegasusie. Ponoć lista jest szokująca. Zanim zostanie upubliczniona, najpierw dowie się o tym każdy szpiegowany – zapewnił minister sprawiedliwości. Tak zwana odpowiedzialność zbiorowa często rozmywa sedno… Na wspomnianej radzie prezydent o byłych posłach mówił, że są niezwykle uczciwi. Gigantyczne wydatki na CPK, że konieczne, bo inwestycja duża. A wypowiedź D. Trumpa o restrykcjach wobec członków NATO, że to nas nie dotyczy. Bez komentarza.

Według porzekadła – jedni są mądrzy przedtem, drudzy – potem. Pod ręką: w pewnym mieście wymalowano obok siebie kościół, cerkiew, synagogę, meczet. Mural tolerancji. Przeciwnie niż mury nietolerancji, które u nas nie chcą się kruszyć. Co widać podczas wieców wyborczych konkurujących partii. Już prawie każde zdarzenie społeczne i polityczne jest zderzeniem dwóch opcji. Młodzież o zmianach: you are welcome (mile widziane). Młodzież trzeciego wieku (ten twardy elektorat) grozi palcem, że poprzednicy wrócą. W dowcipie: słychać łomot w szafie. Co to? Ubrania wychodzą z mody.

Nasuwa się wspomnienie z Gibraltaru. Mnóstwo wąskich uliczek. Znany znak drogowy pierwszeństwa przejazdu, dodatkowo z napisem „give way”. Tamtejsi kierowcy wożący zwiedzających, to ekwilibryści. Jeszcze inna obserwacja. Na drodze królewskiej (Caminito del Rey, w Andaluzji) ludzie wędrują, momentami – gęsiego, bo ścieżka przy skale ciasna. I dla wielu jest wyzwaniem. Ale idą grzecznie. Noga w nogę. Z kolei Alhambra w Granadzie, pałacowo-ogrodowa spuścizna muzułmańska, pieczołowicie chroniona i restaurowana przez Hiszpanów. Owszem, to żyła złota. Turystycznego. Wzajemny szacunek do różnorodności, odmienności kulturowej – wyraźny. Skoro o podróżach mowa – żart z brodą: Co mówi torba do plecaka? – Ale jesteś napakowany! Albo państwo w Europie, na literę h, z haczykiem? Odpowiedź: Haczykowscy.

Wkrótce wydłużoną podróż do naszego kraju zakończą miliardy euro (ok. 600 mld złotych). Eksperci przekonują, że te z KPO są niezagrożone, a te z Funduszu Spójności – trochę tak. W UE analizują usuwanie kamieni milowych i przywracanie praworządności. Na plus liczy się przystąpienie Polski do prokuratury europejskiej. Maniana! Ma wiele znaczeń; jedno z nich – jutro będzie lepiej.

Małgorzata Garbacz
Członkini SDRP D.Śl

Z kroniki pani… I.G. nr 60 „W poprzek”

Z kroniki pan…i G. nr 59 (2.01.2024 r.): Drzewo bez huby

„Puzzle” miasta

Inne z sekcji 

Nieco historii o jazzie nad Odrą

. W rozmowie z Izabellą Starzec rozmawia red. Bogusław Klimsa, dziennikarz telewizyjny, dokumentalista i muzyk Izabella Starzec: Przed laty podjął się pan udokumentowania historii Jazzu nad Odrą od jego pierwszej edycji w 1964 roku i tak powstała wspólna z śp. Wojciechem Siwkiem publikacja, która opisała 50 lat tej imprezy. Jak wyglądała praca nad książką? – […]

Z podróży Zeppelina nad Atlantykiem

. „Goniec Wielkopolski” nr 241 z 18 października 1928 roku. Z podróży Zeppelina nad Atlantykiem Do stałej komunikacji transatlantyckiej potrzebny jest większy sterowiec.    Nowy York,  17.10. Sterowiec hr. Zeppelin został dopiero dziś o godzinie 3-ciej ( czas amerykański ) wprowadzono do hangaru na lotnisku w Lakehurst. Po wylądowania załogi sterowca, zwróciło się przeszło pięćdziesięciu […]