Artykuły

Chwila liryki. Odsłona siedemnasta – Andrew Marvell

.

Jan Chudy

.

Wracamy dziś do miłości . Tym razem posiłkować przyjdzie się słowami sprzed czterech wieków . Na przełomie XVI i XVII wieku ukształtowała się w Anglii odmiana liryki barokowej określana jako poezja metafizyczna . Jej dwa nurty  –  religijny i dworski mieszały tematykę religijną , filozoficzną czy erotyczną zaś ich głównym wyróżnikiem było spajanie przeciwności i wynajdywanie błyskotliwego konceptu dla prezentowania rozumu , inteligencji , zmyślności i dowcipu nie ograniczając przy tym w jakimkolwiek stopniu swojej  wyobraźni .

Będący czołowym reprezentantem tzw. „ szkoły Donne’a” Andrew Marvell żył w latach 1621-1678 . Syn kalwińskiego pastora ukończył w 1641 r. Uniwersytet w Cambridge . Przez wiele lat prowadził działalność pedagogiczną ale i polityczną ( asystentura w sekretariacie Rady Państwa Commonwealthu  czy posłowanie w  Izbie Gmin ) . Był zwolennikiem demokratycznych swobód obywatelskich i tolerancji religijnej .

.

 tłumaczenie Stanisława Barańczaka

 

Andrew Marvell

 

DEFINICJA  MIŁOŚCI

 

Ród mej miłości tak jest rzadki ,

Jak jej intencja jest zawiła :

Ojcem jej Rozpacz ; co do matki –

Czysta niemożność ją zrodziła .

 

Jedynie Rozpacz szczodrobliwa

Mogła tam popchnąć moje loty ,

Gdzie się Nadzieja próżno zrywa

Na słabych skrzydłach z blaszki złotej .

 

A jednak mógłbym na wyżyny

Unieść się w ślad za moją duszą ,

Lecz Los żelazne wbija kliny ,

Co naszą więź rozciągłą kruszą .

 

Gdyż Los , zazdroszcząc doskonałym

Kochankom , zejść im się przeszkadza ;

Na serc ich zjednoczeniu trwałym

Jego tyrańska cierpi władza .

 

Stalowym więc dekretem głosi ,

Że trwać jak dwa bieguny mamy

I – choć się kręci na tej osi

Miłość – nigdy się nie spotkamy :

 

Chyba że chwiejne niebo runie

Wprost do rozwartej piekieł paszczy

I , kładąc biegun na biegunie ,

Nasz świat się w plasferę spłaszczy .

 

 

Linie miłości , choć odległe ,

Gdy zbieżne , gdzieś się w końcu przetną :

Nasze , tak ściśle równolegle ,

Nie kończą się , lecz się nie zetkną .

 

Miłość więc , co nas rozpłomienia ,

Choć Los nam szkodzi i zazdrości ,

Składa się z naszych dusz złączenia

I naszych gwiazd przeciwstawności .

.

Chwila liryki. Odsłona osiemnasta – Anna Świrczyńska

Chwila liryki. Odsłona dwudziesta piąta: William Shakespeare

 

Chwila liryki. Odsłona trzydziesta pierwsza: Frantisek Halas

Chwila liryki. Odsłona osiemnasta – Anna Świrczyńska

Chwila liryki. Odsłona trzynasta – William Butler Yeats

Chwila liryki. Odsłona piąta – Ogden Nash

Inne z sekcji 

Z podróży Zeppelina nad Atlantykiem

. „Goniec Wielkopolski” nr 241 z 18 października 1928 roku. Z podróży Zeppelina nad Atlantykiem Do stałej komunikacji transatlantyckiej potrzebny jest większy sterowiec.    Nowy York,  17.10. Sterowiec hr. Zeppelin został dopiero dziś o godzinie 3-ciej ( czas amerykański ) wprowadzono do hangaru na lotnisku w Lakehurst. Po wylądowania załogi sterowca, zwróciło się przeszło pięćdziesięciu […]

Jack Dempsey. Jak zostałem bokserem

  Jack Dempsey     Czy wrócę na ring? Nie, na pewno nie, moja kariera już należy do przeszłości – odpowiedział niedawno zapytany Jack Dempsey, popularny mistrz boksu. Wyglądał on świeżo i zdrowo. Skończył właśnie jeden ze swoich codziennych treningów ( dzięki którym rozeszła się wieść o jego powrocie na ring ) i czekał na […]