Artykuły

Czy to już faszyzm?

Umberto Eco

.

Radosław S. Czarnecki

.

W swoim słynnym eseju pt. >Wieczny faszyzm< Umberto Eco skonstruował 14 tez charakterystycznych dla pra-faszymu, który jego zdaniem jest immanentny cywilizacji i kulturze zachodniej (a tym samym – euro-atlantyckiej), Jednym z tych rudymentów pra-faszymu jest mono-przekaz sposobu myślenia i odczuwania, narzucany populacji czy społeczności dotkniętej tym syndromem przez tzw. mainstream (cokolwiek pod tym pojęciem rozumieć). Ponieważ faszyzm zdaniem włoskiego intelektualisty może ubierać w „różne palta” zależne od czasów, miejsca, kultury, okoliczności itd. (w tym właśnie zawiera się jego immanencja kulturze Zachodu) jest totalitaryzmem w wersji „fuzzy” (i dlatego trzeba go odróżniać od niemieckiego nazizmu). „Fuzzy” to termin z logiki oznaczający zbiory rozmyte, o niewyraźnych konturach i kształtach, niewyraźne i mętne.
Anty-lewicowość jest bodaj najważniejszą organizatorką
ogólnoświatowej wyobraźni faszystowskiej, tylko
w nazistowskich Niemczech przyćmił ją, lecz nie
osłabił, integralny antysemityzm. Z tego punktu widzenia
faszyzm daje się scharakteryzować jako skrajna prawica
Jednocześnie jego hybrydalny charakter, jego zadziwiające
zdolność inkorporacji, jego doskonała elastyczność
powodują, że daje się go scharakteryzować
jako skrajne centrum, ekstremum trzeciej drogi.
Pierre SERNA

.
Jak widać – a myśl tę wyprowadzić można wprost z zacytowanej myśli francuskiego historyka, zajmującego się Rewolucją Francuską, Pierra Serny – anty-lewicowość, a w szczególność i antykomunizm (postrzegany w każdej wart siwe – tak praktycznej jak i teoretycznej) jest jednym z istotnych cech faszyzmu. Jednocześnie wspomniane zdolności inkorporacyjne – ta cecha nazwana przez Eco totalitaryzmem w „wersji fuzzy” – czynią go tak niebezpiecznym, mogącym nawet przybierać w związku z tym, „palta” ustroju demokratycznego. I uchodzić tym samym za nobliwy, stateczny, stabilizujący element ustroju demokratycznego. Jedność, jednomyślność to kolejne elementy charakterystyczne – albo może: stanowiące istotną część – ideologii faszystowskiej czy para –faszystowskiej.
Z ustroju faszystowskiego możemy wyeliminować kilka aspektów a i tak rozpoznajemy go jako faszyzm: tak właśnie udowadnia immanencję pra-faszyzmu w kulturze Zachodu Umberto Eco. I gdy dziś rozejrzymy się wokoło, nas to z przerażeniem zaobserwujemy, iż faszyzacja postępuje. I to od lat. Oto jeden z przykładów faszyzacji, która uchodzi jednak za prawidłowość pogłębiającą i immanentną demokracji i obywatelskich wolności.
Media mają w dzisiejszym świecie kolosalną, gigantyczną siłę rażenia. I zdolność do urabiania świadomości odbiorców w pożądanym, celowym, konkretnym aspekcie. Na dodatek osiągnięcia high-techu i nowych technologii pozwalają tak manipulować obrazem i sugestywną prezentacją, iż ta zdolność medialnego rażenia niepomiernie, w sposób nieznany do tej pory, wzrosła. Ojcowie tzw. public relation – Edward Bernays i Walter Lippman (twórcy schematu jak za pomocą reklamy maksymalizować zysk obecnych na rynku podmiotów poprzez zamaskowaną reklamę i żonglerkę obrazem, informacją i sugestią) – byliby dumni z dzisiejszych osiągnięć w przedmiocie medialnej manipulacji.
Powszechność i omnipotencja tego co ma przedstawić reklama medialna, nakazująca niemalże iż od kupna, skonsumowania, nabycia, posiadanie takiej a takiej to wartości czy dobra – obojętnie czego: podpasek, pasty do zębów, prezerwatyw czy suplementów na potencję, samochodu, żywności itd. – uczyni każdego od razu wolnym, szczęśliwym i „uchachanym”.
Dla pra-faszyzmu niezgoda na powszechność jest zdradą, przyczyną wykluczenia i stygmatyzowania tych którzy ośmielają się mieć – a co gorsza głosić publicznie – własne, indywidualne, odmienne zdania czy opinie które głoszą ichnie elity. A demokracja przypisuje obywatelom indywidualne prawa. Także do głoszenia poglądów. Wg opcji faszystowskiej tylko wyznawcy, akolici, monolityczna popierająca daną wizję świata zbiorowość są po stronie prawdy, światła i człowieczeństwa. Gdyż stanowią formę nowego, współczesnego „ludu wybranego”. Eco przestrzegał przed takim, jakościowym populizmem rodzącym się z pra-faszymu a sączonym przez ponoć wolne – ale tylko uznające swój ogląd rzeczywistości, w konwencji zadekretowanego polit-corectness za publicznie dopuszczalne – komunikatory. Dot. to głównie mediów elektronicznych: TV i Internet. Wmówienie wyznawcom, że są jednoznacznie po stronie prawdy, a inne opcje nie mają racji bytu i winne być napiętnowane oraz skazane na wieczne milczenie – często to się równa z eliminacją z życia publicznego czy nieformalną (bo poza sądową) anatemą – jest absolutnie tradycją charakterystyczną dla faszyzmu w każdej wersji.
No i oczywiście uzupełnia współczesną taką przestrzeń istnienie tzw. orwellowskiej nowomowy. Wypełnia ona ją absolutnie, celem efektywniejszego manipulowania „ludem”. Dziś tzw. konsumentów produktów medialnych. Przekaz współcześnie lejący się z mediów spełnia wszelkie kryteria funkcjonowania wedle recept Lippmana-Bernaysa. Dzisiejsza nowomowa ma swe źródła w całkowitej banalizacji i karnawalizacji przekazu, m. in. w języku i formach popularnych talk-show, kolejnych klonach Big Brothers, monokulturze myśli przekazywanych wyłącznie w afektywno-emocjonalnych formach, debatach na poważne i skomplikowane sprawy na różnego rodzaju Twitterach, Tik-Tokach i tego typu forach..
W swoim eseju Ecco stwierdza iż faszyzm najpewniej powróci w najniewinniejszym i najmniej spotykanym przebraniu. W nieoczekiwanej formie i chwili. I będzie tym samym świecić niezasłużonym, odbitym blaskiem niczym planety. Udając gwiazdę. I zacznie się to jego zdaniem od mediów. I tak holenderska żurnalistka śledcza Sonia van den Ende, przebywająca kilkakrotnie na terenach walk we wschodniej Ukrainie, stwierdziła publicznie: „Widziałem wojnę, ale nie możemy mówić prawdy. Jesteśmy cenzurowani w Europie”. Z podobnymi opiniami – w chińskiej gazecie Global Times – wystąpił włoski fotoreporter Giorgio Bianchi. Dodał, iż  „W tej chwili we Włoszech i ogólnie w całej Europie mówienie o motywach Rosji w tym konflikcie oraz winie Unii Europejskiej oraz NATO oznacza, że ​​zostaniesz nazwany „putinistą” . Wcześniej Bianchi pracował w kilkunastu gorących, wojennych punktach: Syria, Burkina Faso Myanmar. I jest profesjonalistą w swoim fachu. Jak podkreśla gazeta, jego zdjęcia były prezentowane w czołowych zachodnich mediach, magazynach i na międzynarodowych wystawach, otrzymując liczne nagrody i wyróżnienia.
Fundamentalizm stojący pod rękę z pra-faszyzmem, to pogląd na świat – nie tylko religijnego chowu – zakładający pewien rodzaj wiary, która może być łatwo doprowadzona do skrajności. Jest to wiara w doskonałość, w Absolut, w to, że każdy problem musi być dziś rozwiązany. Zakłada jednocześnie istnienie autorytetu wyposażonego w wiedzę doskonałą. A ta wiedza nie musi być dostępna dla zwykłych śmiertelników. I są gremia – czyli ów Absolut – który im tę wiedzę i prawdy przekażą. To immanentny składnik faszystowskiego sposobu myślenia.
Rządzący mainstream, mimo zapewnień o admiracji wobec takich wartości jak wolności obywatelskie, demokracja, swoboda myśli i wypowiedzi, liberalizm wobec różnych postaw i sposobów interpretacji dziejącego się wokoło nas świata, sobie przypisuje wyłącznie prawo do oceny prawdziwości, słuszności czy wiarygodności krążących w przestrzeni publicznej sądów i tez. To swego rodzaju bałwochwalstwo i sakralizacja swoich poglądów. To uznanie siebie za ostateczny autorytet. Czysty fundamentalizm.

.

Wiara w amerykańską obronę wolności

Faszyzm w Polsce i jego pochwała

Hejt, drzewa i komuniści

Czy Kabul będzie drugim Sajgonem?

Pomnik – Return cz. I. Syndrom sztokholmski

Radek Czarnecki

Inne z sekcji 

Nieco historii o jazzie nad Odrą

. W rozmowie z Izabellą Starzec rozmawia red. Bogusław Klimsa, dziennikarz telewizyjny, dokumentalista i muzyk Izabella Starzec: Przed laty podjął się pan udokumentowania historii Jazzu nad Odrą od jego pierwszej edycji w 1964 roku i tak powstała wspólna z śp. Wojciechem Siwkiem publikacja, która opisała 50 lat tej imprezy. Jak wyglądała praca nad książką? – […]

Z podróży Zeppelina nad Atlantykiem

. „Goniec Wielkopolski” nr 241 z 18 października 1928 roku. Z podróży Zeppelina nad Atlantykiem Do stałej komunikacji transatlantyckiej potrzebny jest większy sterowiec.    Nowy York,  17.10. Sterowiec hr. Zeppelin został dopiero dziś o godzinie 3-ciej ( czas amerykański ) wprowadzono do hangaru na lotnisku w Lakehurst. Po wylądowania załogi sterowca, zwróciło się przeszło pięćdziesięciu […]