
.
Grzegorz Wojciechowski
.
Już wcześniej i to nawet wiele lat wcześniej, pisałem, że polscy katolicy będą zmuszeni zetknąć się z prawdą o Karolu Wojtyle i, że będzie to ciężkie zderzenie z rzeczywistością, które doprowadzi do ataków histerii zdewociałej części naszego społeczeństwa. To co teraz wyrabiają obrońcy czci polskiego papieża, zaczyna przeradzać się w jakiś kabaret. O moralności zaczynają mówić ludzie, którzy codziennie pokazują jak strasznie są sami zdemoralizowani; wszelkiej maści PiSowscy aferzyści, złodzieje, ludzie bez skrupułów dopuszczający się najbardziej podłych działań politycznych, ci którzy dla obrony swojej władzy i przywilejów stosują system „Pegasus” do podsłuchiwania opozycji w czasie wyborów, nagle uważają się za obrońców chrześcijańskiej moralności.
Należy zadać sobie pytanie czy taka moralność jeszcze istnieje, a jeśli kiedyś istniała to jak w rzeczywistości wyglądała.
Mnie nic nie dziwi w zachowaniu papieża, on bowiem był taki jaki jest Kościół, to przecież w nim żył przez 63 lata. Naiwnością graniczącą z głupotą było wmawianie społeczeństwu, że JPII nic nie wiedział o pedofilii, skoro sam jego mentor Sapieha był seksualnym drapieżcą. Ci, którzy wmawiali, że polski papież nic nie wiedział o skali zgnilizny w Kościele, obrażają go, bowiem uważają go za głupka, a przecież głupim on nie był.
Na nic nie zda się ta histeria, która dziś zalewa Polskę, na Kościół katolicki zapadł już wyrok, wydało go młode, wykształcone pokolenie Polaków, dla których polski papież jest już nikim, on nie ma im nic do powiedzenia i przekazania. Co roku, odchodzą setki tysięcy starych ludzi związanych mocno z kościołem, na ich miejsce przychodzą roczniki silnie zlaicyzowanej młodzieży, za 5-10 lat społeczny odbiór świętości JPII będzie już całkiem inny. W tym czasie kościół będzie gnił dalej. Przykłady z tego tygodnia: jeden ksiądz zamordował drugiego, dominikanin zgwałcił zakonnicę. Gdy tak patrzę na zachowanie kościelnych hierarchów, to widzę, że oni już nawet nie udają, że chcą oczyścić to swoje szambo. Kościół jest niereformowalny i dlatego zaczyna znajdować się coraz bardziej na marginesie społeczeństwa. Za dziesięć lat w czasie wyborów strach będzie zabiegać o poparcie klaru, ponieważ będzie mogło to przynieść fatalny skutek.
Kościół był taki zawsze, tylko teraz ludzie mają internet, portale społecznościowe, jest praktycznie nieograniczony przepływ informacji, i zaczynają się dowiadywać co się tam dzieje i działo.
To nie tylko biografię Karola Wojtyły trzeba będzie pisać na nowo, na nowo trzeba będzie pisać historię Kościoła katolickiego. Różnych trupów w kościelnych szafach jest tak wiele, że historykom zajmie to dziesiątki lat, wciąż bowiem wychodzą na światło dzienne nowe fakty o działaniach i prawdziwym charakterze tej instytucji.
Poniżej zachęcam do lektury artykułów Radka Czarneckiego i mojego na temat Jana Pawła II.
.
Listek figowy i genitalia demokracji. Moralność zawodowych katolików
Listek figowy i genitalia demokracji. Czy czeka nas religia bez Kościoła?