.
Małgorzata Garbacz
.
Kolory jaj
.
Jaja mamy swojskie. Koloryt – też. Przykład: Rozpoczęła się procedura postawienia prezesa NBP przed Trybunałem Stanu. Kpiarze już dawno nazwali go ministrem dobrobytu. Chociaż, zapowiadany przez niego duży zysk roczny, nagle stopniał do wielomilionowej straty, gdy do władzy doszła koalicja 15 października. Dziennikarz TVN 24 zapytał prof. Przemysława Litwiniuka, członka Rady Polityki Pieniężnej, czy Adam Glapiński jest apolitycznym prezesem, padła odpowiedź: – Z tej strony nie znam go. Znakomicie wyrażone! Dodał zgrabnie, że szef NBP hołduje monokratycznej zasadzie zarządzania. Telewidz wysłał sms do Szkła Kontaktowego: „A. Glapiński powinien mieć zarzut za występy estradowe bez licencji”. Komentator dodał, że bankowiec usiłował być dowcipny. Przy czym usiłował, jest tu kluczowe.
Inny prezes zeznawał przed komisją śledczą. – Pokaz arogancji, tupetu, zawiści. Przerost ego. – W żywe oczy wypierał się wiedzy o pegasusie – ocenili zdegustowani widzowie. Jegomość rzucający oskarżenia podobał się elektoratowi wyznawców PIS. Cmokierów nie brak. Nie szkodzi, że obecne rządy nazwał operacją manipulacyjną. Lecz „Never stop exploring” – jak mówi lektor angielskiego. Tu oznacza: nie przestawać dociekać. I nie certolić się – radzą zwolennicy dosadnego slangu. Są wściekli, kiedy świadek, niejeden, wali inwektywą w członka. Każdej komisji. Wielu zeznających z PIS-u, mówi, że nie pamięta. Ale pamięta, żeby nie pamiętać (z komórkowego żartu). Znajomy senior ma ładne powiedzonko, „pochodzę z pokolenia (a nie wyświechtane – za moich czasów), w którym demokracja oznaczała wspólny szacunek do reguł gry”.
Przybywa jaj. A to ujawniono, że były minister obrony narodowej wiedział od razu o obiekcie, który spadł pod Bydgoszczą; a to – że nie dopilnował wniosków o dofinansowanie produkcji amunicji, wysyłanych do UE. Fuszerka. Czyżby kłaniało się ulubione powiedzonko leniucha „nie chce mi się w to wierzyć”? Albo dowcip o błądzeniu: Osłabiony turysta na pustyni pyta spotkanego Beduina, jak dojść do oazy. Tenże radzi: – Prosto, prosto, prosto, a w czwartek – w prawo. Wędruje po Europie premier Tusk. Otwiera oczy na wielopaństwowe zapewnienie bezpieczeństwa. Mówi wprost o zagrożeniach. Dyplomatyczna ofensywa pomaga Ukrainie.
Wyjechały na drogi traktory. Suweren powtarza za jednym z przedstawicieli rządu: uważać na tych, którzy chcą ulżyć rolnikom oraz na tych, którzy chcą użyć rolników. W wielu regionach Polski utrudniony był przejazd. Nie dojechali też do setki obietnic rządzący. Było nie mówić o obietnicach tylko – o propozycjach do realizacji. Teraz chwytani za słowa, nie mogą kolorować. Nie ma zmiłuj. Szczęśliwie, nie owijają w bawełnę, jak jajka w barwne owijki, że nie zdążyli i dopiero podjęli różne sprawy. Można się irytować. Żart: spec prosi kolegę – podaj śrubokręt. – Gwiazdowy? – Nie, cholera, wielkanocny (wersja złagodzona).
Za to przez media przewinęły się wieści, że były szef Orlenu przewijał swoje taśmy. Szpiegowskie. To nie było śledzenie. To nawet nie śledziki. O, jest adekwatna reklama. To nie dziki szaleją, to śledziki. Pewien polityk z obecnej opozycji przyznał, że te podsłuchy przelały szalę goryczy. Zamiast – czarę, kielich. W memie – autor wrażliwy na poprawność językową, w dymku napisał: takie wpadki jacy ich autorzy. W mediach odżyła sprawa maseczek i respiratorów. Według dziennikarzy, zakup ich był taki, jaki potrafili ogarnąć PIS-owscy rządzący. W tym miejscu trzeba przypomnieć, że 4 marca 2020 roku pojawiła się oficjalna informacja, że covid-19 jest w Polsce.
Resort sprawiedliwości przygotował (4 marca 2024 r.) czteropak aktów prawnych. Obwieszczono to na konferencji prasowej z udziałem wybitnych prawników. Sejm przyjął projekt uchwały o Trybunale Konstytucyjnym. Walka o praworządność. – Minister A. Bodnar musi mieć grubą skórę. I odporność – komentuje zwolennik zmian – skoro prezydęt (oj, po cóż złośliwość) i tak niczego nie podpisze. – Ale czytał składnie. I to w obcym języku. Kiedy siedział ramię w ramię z premierem D. Tuskiem naprzeciw prezydenta J. Bidena, w Białym Domu. Prezydent USA podkreślił, że zobowiązanie jego państwa wobec Polski jest żelazne. W 25-rocznicę wejścia Polski do NATO. Gdyby to był koncert i inna scena – muzyczna, można zawołać: Make some noice, czyli zróbcie hałas. Aprobaty. Chwilowej choćby. Hałas w mateczniku nie idzie na zgodę. Duży banał. Polskie koloryty.
Ale – do źródeł barw. Ciepłe (pomarańczowy, czerwony) – to energia, entuzjazm, działanie. Chłodne (np. zielony, niebieski) – to spokój, relaks. Symbolika zależna od obszarów kulturowych. Stosowana w psychologii, marketingu i projektowaniu wnętrz. Można kształtować nastrój. Warto zachować balans. Również w malowaniu jaj. Jakże byłoby miło, każdemu, bez ironii, powiedzieć – gratuluję samopoczucia! I jeszcze – dobrego wychowania. Na pewnej furgonetce we Wrocławiu, właściciele cukierni napisali: „Przepraszamy, że auto jeździ powoli. Ale przewozi torty”. Na razie mamy wybory kulinarne – żurek czy barszcz na wielkanocnym stole. Baranek na rzeżusze (symbol nowego życia), bukszpan w koszyczku (symbol trwałości życia) i chrzan do poświęcenia (symbol krzepy i witalności). Oraz wybory samorządowe. A 9 czerwca – do Europarlamentu. Społeczeństwo kupuje jaja. Zwykłe. Nie takie, jak pewien złotnik o nazwisku Faberge (imię Peter Carl) tworzył dla carów. Drogie i oryginalne dzieła sztuki. Nasze jaja są po prostu smaczne. Natura odżywa. Przydadzą się życzenia pochodzące… od owadów. A raczej jednego, magicznego. Skarabeusza. W starożytności był symbolem pomyślności.
Małgorzata Garbacz
Członkini Stowarzyszenia Dziennikarzy RP D.Śl
.