Artykuły

Chwila liryki. Odsłona trzydziesta druga – Edward Stachura

.

Jan Chudy .

.

Niekoniecznie dosłownie musimy za Gombrowiczem sądzić , że przed formą nie ma ucieczki i ludzie są wobec siebie upozowani i nieautentyczni . Niemniej trudno zaprzeczyć , że każdy z nas gra jakieś role , nieważne czy narzucone czy samo przyjęte niejako w nadziei na większą akceptację . Nawet prawdziwi buntownicy tak naprawdę często całkowicie bądź w znacznej części świadomie kreują się pragnąc umocnić i utrwalić swój kontestatorski wizerunek . Takim też w jakiejś mierze się wydaje się tragiczny bohater dzisiejszej odsłony – Edward Stachura …

Urodził się w 1937 r. we Francji , w rodzinie zarobkowych robotniczych emigrantów . W 1948 r. wrócili do Polski gdzie Steda ( jego artystyczny pseudonim ) czekała niełatwa i konfliktowa adaptacja . Wcześnie próbuje pisania choć początkowo jego utwory przechodzą bez większego echa . Uznanie Henryka Berezy i Jarosława Iwaszkiewicza , publikowanie w redagowanej przez niego „Twórczości” przynosi mu rozgłos i pozycję pokoleniowego barda . Sted kreował się na wagabundę , człowieka niezależnego i wolnego którym niewątpliwie był acz jednocześnie nie przeszkadzało mu to w systematycznych zabiegach o przeróżne stypendia twórcze . Taki tryb życia cieszył go ale i służył do zbierania materiałów do pisania . Jak to określali Bereza, kierował się zasadą życio-pisania” czyli wierności osobistemu doświadczeniu . Na przykład przed napisaniem „ Siekierezady „ pracował jako drwal, aczkolwiek należy zaznaczyć że nie był dokumentalistą tylko swobodnie przetwarzał rzeczywistość . W trakcie spotkań autorskich świadomy swych ograniczeń ( jąkanie się ) wolał śpiewać niż mówić , a choć nie miał dobrego głosu potrafił doskonale nawiązywać prawdziwą więź ze słuchaczami . Zresztą – jego piosenki to przecież najprawdziwsza poezja . Z biegiem lat pogłębiały się u niego stany depresyjne , w kwietniu 1979 r. rzucił się pod pociąg ( stracił prawą dłoń ) zaś 24 lipca tego roku zażył ogromną dawkę leków psychotropowych i się powiesił . Śmierć utrwaliła jego legendę a lata osiemdziesiąte przyniosły prawdziwy kult jego twórczość . Jego dorobek może być różnorodnie oceniany , najważniejsze że przynosił i wciąż budzi autentyczne i prawdziwe wzruszenia ….

Edward Stachura

Życie to nie teatr

Życie to jest teatr , mówisz ciągle , opowiadasz ;

Maski coraz inne , coraz mylne się nakłada ;

Wszystko to zabawa , wszystko to jest jedna gra

Przy otwartych i zamkniętych drzwiach .

To jest gra !

Życie to nie teatr , ja ci na to odpowiadam ;

Życie to nie tylko kolorowa maskarada ;

Życie jest straszniejsze i piękniejsze jeszcze jest ;

Wszystko przy nim blednie , blednie nawet sama śmierć !

Ty i ja – teatry to są dwa .

Ty i ja !

Ty – ty prawdziwej nie uronisz łzy .

Ty najwyżej w górę wznosisz brwi .

Nawet kiedy źle ci jest , to nie jest źle

Bo ty grasz !

Ja , duszę na ramieniu wiecznie mam .

Cały jestem zbudowany z ran .

Lecz kaleką nie ja jestem , tylko ty !

Dzisiaj bankiet u artystów , ty się tam wybierasz ;

Gości będzie dużo , nieodstępna tyraliera ;

Flirt i alkohole , może tańce będą też ,

Drzwi otwarte zamkną potem się .

No i cześć !

Wpadnę tam na chwilę , zanim spuchnie atmosfera ;

Wódki dwie wypiję , potem cicho się pozbieram ;

Wyjdę na ulicę , przy fontannie zmoczę łeb ;

Wyjdę na przestworza , przecudowny stworzę wiersz .

Ty i ja – teatry to są dwa .

Ty i ja !

Ty – ty prawdziwej nie uronisz łzy .

Ty najwyżej w górę wznosisz brwi .

I niezaraźliwy wcale jest twój śmiech .

Bo ty grasz !

Ja – duszę na ramieniu wiecznie mam .

Cały jestem zbudowany z ran .

Lecz gdy śmieję się , to w krąg się śmieje świat !

.

Chwila liryki. Odsłona pierwsza – Andrzej Mandalian

Chwila liryki. Odsłona szósta – Czesław Miłosz

Chwila liryki. Odsłona trzynasta – William Butler Yeats

Chwila liryki. Odsłona siedemnasta – Andrew Marvell

Chwila liryki. Odsłona dwudziesta pierwsza – Tadeusz Różewicz

Chwila liryki. Odsłona trzydziesta pierwsza: Frantisek Halas

Inne z sekcji 

Dziś dzień św. Walentego czyli Walentynki

. Wszystkim zakochanym życzymy dużo miłości Redakcja . . .

Henryk Sienkiewicz kontrrewolucjonista i łamistrajk

. „Robotnik Śląski” . Henryk Sienkiewicz w roli Zagłoby [1906] . Pan na Oblęgorku, liwerant wody mocno przeczyszczającej „Ursus” i równie przeczyszczających romansów, zabawił się na stare lata w polityka w stylu Zagłoby. Pan Sienkiewicz wezwał w dziennikach warszawskich „rodaków”, aby składali datki na robotników „narodowych”, chcących podczas strajków pracować, a terroryzowanych przez socjalistów. Pan Sienkiewicz złożył pierwszy na ten […]