.
Grzegorz Wojciechowski
.
W naszym życiu politycznym ostatnich lat, pojawili się populiści. Skąd oni się wzięli w Europie i na świecie, i dlaczego zawitali do kraju nad Wisłą, Odra i Bugiem?
Co jest przyczyną tego, że według jednych zagrażają oni demokracji, a według innych są jej owocem?
Populizm jest ideologią, która nie doczekała się ścisłej politologicznej definicji jest pojęciem szerokim, można przyjąć, że odwołuje się do woli mas, z reguły najuboższych warstw społecznych, starając się walczyć o to, aby zaspakajać ich potrzeby. Bardzo często ideolodzy populizmu starają się, używając prostych demagogicznych chwytów, przeciwstawiać dotychczasowym politycznym elitom, wykorzystując wszelkie antagonizmy społeczne, które mają stać się, instrumentami walki z dotychczasowym porządkiem politycznym.
Czym więc różnią się populiści od ruchów lewicowych? Widać to wyraźnie na naszej rodzimej scenie politycznej. W sferze socjalnej populiści propagują i wcielają w życie politykę „skoku na kasę”, czyli dzielą to czego nie ma, w konsekwencji sami dochodzą do przekonania, że trzeba coś zabrać, w rzeczywistości bardzo często dają coś społeczeństwu jedną ręką, a druga zabierają. Lewica zaś uznaje zasadę, że można podzielić tylko to co jest wytworzone, a nie obiecane – jak widać różnica jest ogromna, przynajmniej taka jak pomiędzy gwałtem a samogwałtem, niby jest coś wspólnego, ale to są całkowicie różne sprawy.
Polityką i społeczeństwem rządzą, podobnie jak przyrodą prawa; jednym z nich jest „prawo jedności i walki przeciwieństw”, które można przedstawić prościej, iż „każdej akcji towarzyszy reakcja”. W bardzo mocno zróżnicowanym ekonomicznie współczesnym świecie jest to bardzo wyraźnie widoczne.
Powrót do dzikiego liberalizmu w gospodarce światowej, czyli do uznania, że ekonomią rządzić mają jedynie wskaźniki ekonomiczne, jak maksymalizacja zysku, w oderwaniu od skutków społecznych jakie taki sposób funkcjonowania gospodarki światowej tworzy, staje się główną przyczyną destabilizacji politycznej i konfliktów we współczesnym świecie.
Obecnie nierówności społeczne są tak ogromne, że zakłada się, iż 8 najbogatszych obywateli świata posiada majątek równy połowie najbiedniejszych mieszkańców naszej planety. To oczywiście musi rodzić reperkusje polityczne i prowadzić do napięć i konfliktów. Tym bardziej, że jak podaje organizacja Oxfam, owych 8 miliarderów posiadających 1,76 biliona dolarów zanotował wzrost swojego majątku w latach 2000 – 2015, aż o pół biliona dolarów, pomimo kryzysu gospodarczego, podczas gdy owa połowa, czyli 3, 6 mld mieszkańców Ziemi w ciągu ostatnich piętnastu lat straciła bilion dolarów. Proces koncentracji kapitału w rękach nielicznych ma charakter dynamiczny, bowiem jak podaje magazyn Forbes jeszcze pięć lat temu, kapitał równoważny połowie najbiedniejszych ludzi świata posiadało 388 miliarderów.
Zgodnie z prawem, które przytoczyłem powyżej, neoliberalizm ekonomiczny, musi wytwarzać swoje zaprzeczenie. Polityka ekonomiczna, w której założeniu tkwi przeświadczenie, że całe społeczeństwo ma pracować dla dobra jego elit, musi rodzić tendencje, które przeciwstawiają się i ją zwalczają – tak właśnie we współczesnym świecie rodzą się ruchy populistyczne.
Proces postępującej koncentracji sił wytwórczych wzmaga procesy globalizacyjne, ponieważ tworzy je swobodny przepływ coraz większego kapitału. Zjednoczona Europa jest właśnie przykładem takiej częściowej globalizacji, jest to proces, który tworzy konieczność ekonomiczna i wytwarza ona swoją formę polityczną jaką jest Unia Europejska. Jest to proces obiektywny, niezależny od naszej woli politycznej, jeśli nawet pod wpływem różnych zdarzeń doszłoby do rozpadu obecnej UE, to z całym przekonaniem należy stwierdzić, że niedługo po tym zaczęłaby powstawać nowa UE, może oparta na innych zasadach, może lepsza, mniej zbiurokratyzowana? Ten proces, powoduje powstanie ideologii będących jej zaprzeczeniem, zwalczających ją, które maja charakter nacjonalistyczny lub nacjonalistyczno – faszyzujący, zmierzających do powrotu do państw opartych na egoizmie narodowym. Dodatkowo nacjonalizm pobudzany jest poprzez kryzys emigracyjny, który rodzi tendencje faszyzujące i ksenofobiczne.
Procesy, o których piszę są obiektywne, nie ma na nie wpływu żaden Prezes Tysiąclecia, którego chora i zaściankowa wizja świata zakładająca poruszanie się pod prąd płynącej rzeki, skończyć może się tylko porażką, która jest jedynie kwestią czasu. Problemem natomiast będą skutki tego eksperymentu – ile nasz kraj za to zapłaci i jakie poniesiemy straty jako społeczeństwo.
Polska jest tylko cząstką gospodarki światowej jest tylko jednym z niewielkich jej trybików. Jest oczywiste, że zbliża się koniec neoliberalnej ery w świecie, ponieważ może ona doprowadzić do katastrofy, ale zmienić ten świat mogą jedynie ruchy polityczne oparte na szerokiej wielonarodowej bazie społecznej, ale tego Prezes Tysiąclecia nie jest w stanie zrozumieć, ten człowiek po prostu nie posiada żadnej wiedzy i nie rozumie rzeczywistości i praw nią rządzących. Skutecznie zmieniać świat mogą tylko wielkie ponadnarodowe organizmy polityczne jakim jest na przykład Unia Europejska, w której coraz bardziej dojrzewa potrzeba zmiany kursu w gospodarce i polityce w lewo, w kierunku ograniczenia wszechwładzy ponadnarodowych monopoli i doprowadzeniu do tego, aby kapitał służył również klasie wytwórców, a nie wyłącznie elitom. Potrzebna jest zmiana stosunków w skali światowej pomiędzy kapitałem a pracą, ponieważ neoliberalizm stał się brutalnym dyktatorem niszczącym współczesny świat. Kapitał musi służyć społeczeństwom a nie jednostkom. Dążąc do osłabienia Unii Europejskiej populiści w rzeczywistości popierają tych z kim walczą, ponieważ osłabiają siłę, która może próbować się przeciwstawić neoliberalizmowi.
Przedstawiciele liberalizmu, tak zaciekle zwalczając populizm, nie są w stanie intelektualnie ogarnąć tego, że to oni sami stworzyli populistów, z którymi teraz muszą walczyć. Platforma Obywatelska budując Polskę dla elit, pobudziła ruchy polityczne, które stały się zaprzeczeniem jej ideologii i polityki. Ojcem Kaczyńskiego jest polski guru liberalizmu Balcerowicz, to on go stworzył, choć człowiek ten nie ma świadomości tego faktu. Niedawno słyszałem jak wypowiadał się na ten temat w rozmowie z Tomaszem Lisem, dla niego PiS jako partia populistyczno – klerykalna istnieje dlatego, że takie poglądy ma Kaczyński i przekonał do siebie ludzi dając im po 500 zł. To za mało, aby wyjaśnić mechanizmy społeczno – ekonomiczno – polityczne, i aż strach pomyśleć, że ten człowiek jest profesorem ekonomii politycznej.
Tekst opublikowano na portalu 15 lutego 2020 r.
.
Listek figowy i genitalia demokracji. Problemy współczesnego katolicyzmu I
Listek figowy i genitalia demokracji: Burdel prawny i jego burdel mama
Listek figowy i genitalia demokracji: W co gra Duda?
Listek Figowy i genitalia demokracji: Kaczyński nie zostanie Janem III Sobieskim
Listek figowy i genitalia demokracji: Czy minister Czarnek jest bity przez żonę?
Listek figowy i genitalia demokracji. Po trupach do władzy