.
Radosław S. Czarnecki
.
Po długiej i ciężkiej chorobie zmarł abp Henryk Hoser. Miał 78 lat i w swej karierze piastował wiele znaczących stanowisk w hierarchii Kościoła w Polsce i na świecie. Zakonnik-misjonarz (pallotyn)wizytator apostolski w Rwandzie w latach 90. XX w., przewodniczący Papieskich Dzieł Misyjnych w latach 2005–2008, biskup diecezjalny warszawsko-praski w latach 2008–2017, a od 2017 arcybiskup senior tej diecezji. Wizytator apostolski w Medżugorie (2018–21). Mianowany purpuratem przez Jana Pawła II (w początkach XXI) kiedy to wzbierały nieustannie informacje na temat jego wątpliwej – zwłaszcza moralnie i politycznie – postawy przed, w czasie i po zakończeniu rzezi w tym środkowo-afrykańskim kraju.
Hoser przebywał w Rwandzie na misji od 1975 pełniąc tam różne funkcje duszpasterskie. Zajmował się zwłaszcza zagadnieniami życia rodzinnego i prokreacji (był głównym w tej części Afryki propagatorem nauk Jana Pawła II odnośnie środków antykoncepcyjnych, nawet w świetle postępującej wówczas w kosmicznym tempie epidemii AIDS). Pełnił funkcję sekretarza komisji ds. zdrowia i d/s rodziny rwandyjskiego episkopatu twardo narzucając upowszechnianie naturalnych metod planowania rodziny i abstynencji seksualnej mimo widocznych efektów epidemii AIDS.
Rwanda i Hoser na zawsze pozostaną synonimami ludobójstwa jakie tam miało miejsce. Mimo prób podejmowanych w naszym kraju minimalizowani lub całkowitego usunięcia związków Hosera z dramatem jaki miał miejsce w Rwandzie(z serwilizmu, klerykalizmu, kultu Jana Pawła – którego Hoser był uczniem a przy tym z jego nominacji wysokim urzędnikiem Kościoła właśnie na Czarnym Lądzie realizującym papieską i watykańską politykę).
Przypomnieć warto, iż w ciągu 3 m-cy 1994 (kwiecień – lipiec) bojówki Hutu według ogólnych szacunków zamordowały od 800 000 do 1 000 000 ludzi. To ludobójstwo wyróżniało się niespotykaną liczbą ludzi zamordowanych w tak krótkim czasie. Często w sposób niesłychanie barbarzyński. To była potworna i gigantyczna porażka całej społeczności międzynarodowej, ONZ ale przede wszystkim Kościoła. Kościoła pozycjonującego się jako wzorzec etyczno-moralny, ponadczasowy ideał zasad związanych z człowieczeństwem, jako nauczyciela i patriarchy całej ludzkości. Ten kolejny cios w wizerunek Kościoła – jakich mamy mnóstwo w historii tej instytucji – jest tym silniejszy iż Rwanda (i sąsiednie Burundi) gdzie społeczności stanowią Tutsi i Hutu, były zawsze najbardziej schrystianizowanymi państwami Afryki. Tym samym stanowiły dla Kościoła podstawową bazę dla pozyskiwania nowych kadr (księży, zakonnic, zakonników, misjonarzy i katechetów).
Katolickie media w Polsce podkreślają cały czas nieobecność Hosera bezpośrednio podczas trwania rzezi (miał wyjechać wtedy do Rzymu). Jest jednak wiele źródeł negujących to stanowisko. Np. niezwykle sumiennie napisana i udokumentowana książka Wojciecha Tochmana pt. >DZISIAJ NARYSUJEMY ŚMIERĆ< czy zeznania kilku świadków podczas rozpraw Międzynarodowego Trybunału Karnego dla Rwandy (MTKR). Abp Hoser odmówił rozmowy z Tochmanem, mimo jego wielokrotnych prób uzyskania komentarza biskupa warszawsko-praskiego na temat ludobójstwa.
MTKR powołano pod auspicjami Organizacji Narodów Zjednoczonych dla zbadania, rozliczenia i osadzenia zbrodni popełnionych w Rwandzie podczas wspomnianych tragicznych wydarzeń. Swą siedzibę miał w Arushy (Tanzania). Podczas trwania swojej pracy, postawiono przed Trybunałem zarzuty 93 osobom, spośród których 61 zostało skazanych. 3 zmarły w trakcie procedowania.
Hoser przebywając w Rwandzie i Burundi od wielu lat, zanim wybuchła rzeź, znać musiał doskonale miejscowe stosunki i spodziewać się ku czemu zmierza. Klimat roztaczany przez dziennikarzy z plemienia Hutu, którzy opanowali miejscowe media, kilkanaście miesięcy przygotowywał tragedię, kształtując emocje i uzasadniając hekatombę.
Oto kilka przykładów takich newsów ze stacji radiowych w Rwandzie:
– „Trzeba Tutsich wytępić jak szczury i karaluchy” (Radio 1000 wzgórz)
– „Z karalucha nie narodzi się motyl. Karaluch rodzi karalucha” (Radia RTLM)
– „Tutsi to komuniści, wrogowie Pana Boga” (Radio RTLM)
– „Karaluchy musimy rozdeptać naszymi nogami” (Radio 1000 wzgórz)
Przygotowania do masakry trwały poprzez zakupy maczet które posłużyły do masowych mordów. Bojówki Hutu były zaopatrywane permanentnie w broń i narzędzia mordów od czerwca 1993 (zajmowała się tym brytyjska firma Mil-Tec Corporation Ltd, a faktury za dostawy opiewały na 6,5 mln USD). Dostawy były jawne, Ekselencja nie mógł tego widzieć. Oto garść przykładów: 06.06.1993 – amunicja z Tel Awiwu do Kigali, 17–18.04.1994 – amunicja z Tel Awiwu do Goma, 22–25.04.1994 – amunicja i granaty z Tel Awiwu do Goma, 29.04 0-03.051994 – amunicja, granaty, moździerze i karabiny z Tirany do Goma, 09.05.1994 – amunicja, moździerze i karabiny z Tirany do Goma, 18–20.05.1994 – amunicja, moździerze, karabiny i wyrzutnie rakiet z Tirany do Goma, 13–18.05.1994 – amunicja i rakiety z Tirany do Kinszasy.
Trudno też sądzić, iż Hoser nie znał, publicznie i masowo rozpowszechnianego przez media dekalogu Hutu. Dyplomata i przedstawiciel państwa watykańskiego, znawca stosunków środkowo-afrykańskich i relacji między plemiennych w tym regionie musiał czuć ku czemu idzie:
1. Każdy Hutu powinien wiedzieć, że kobieta Tutsi, gdziekolwiek jest, pracuje dla interesów ludu Tutsi. Dlatego będzie uznany za zdrajcę każdy Hutu, który: a) poślubia kobietę Tutsi; b) przyjaźni się z kobietą Tutsi; c) zatrudnia kobietę Tutsi jako sekretarkę lub konkubinę.
2. Każdy Hutu powinien wiedzieć, że nasze córki Hutu są właściwsze i bardziej sumienne w zadaniach kobiety, żony i matki rodziny. Czyż nie są one piękne i szczere?
3. Kobiety Hutu, bądźcie czujne i starajcie się przeciągnąć swoich mężów, braci i synów na właściwą drogę.
4. Każdy Hutu powinien wiedzieć, że każdy Tutsi jest nieuczciwy w interesach. Jego jedynym celem jest władza dla jego ludu. Dlatego będzie uznany za zdrajcę każdy Hutu, który: a) zakłada spółkę z Tutsi; b) inwestuje swoje albo rządowe pieniądze w przedsięwzięcie Tutsi; c) pożycza pieniądze Tutsi albo pożycza od niego; d) sprzyja Tutsi w interesach.
5. Wszystkie strategiczne pozycje polityczne, administracyjne, ekonomiczne, wojskowe i policyjne powinny być w rękach Hutu.
6. Sektor edukacyjny musi być w większości Hutu.
7. Armia Rwandy powinna składać się wyłącznie z Hutu.
8. Hutu nie powinien dłużej litować się nad Tutsi.
9. Hutu, gdziekolwiek są, muszą działać zjednoczeni i solidarni i mieć na uwadze losy ich braci Hutu.
10. Wszyscy Hutu muszą być nauczani na każdym poziomie o Rewolucji Społecznej 1959, Referendum 1961 i Ideologii Hutu. Każdy Hutu musi wszędzie głosić tę wiedzę.
Na zakończenie dwie refleksje. Nie oceniając winy w przestrzeni karnej abp Henryka Hosera – nie stawił się mimo wezwań przez MTKR w Aruszy – należy jednoznacznie stwierdzić iż on sam i Stolica Apostolska ponieśli totalną klęskę moralną, edukacyjno-religijną, społeczno-kulturową i polityczną w wyniku ludobójstwa w Rwandzie. To też kolejna plama na wizerunku Jana Pawła II; przez trzy m-ce trwania rzezi nie podjął próby podróży do najbardziej katolickiego kraju Afryki, nie stanął przed wiernymi Kościoła z Hutu i Tutsich i w dramatycznym – jak on jako aktor to potrafił – wystąpieniu nie wykrzyczał: „Nie mordujcie !!!!!”. Drugą należy zmaterializować na podstawie procesów w Aruszy. Obrońcy oskarżonych dziennikarzy, których pociągnięto do odpowiedzialności karnej za podżeganie do ludobójstwa argumentowali, że istnieje swoboda słowa (jako kanon wolności mediów) a media przecież nie zabijają. Sąd odrzucił takie uzasadnienia. To prawda, samo słowo, wolne (bez odpowiedzialności za to jakie przesłanie niesie i co może spowodować) nie zabija, nie prowadzi ręki uzbrojonej w kamień, pałkę, nóż, maczetę czy karabin. Jest neutralne, agnostyczne, przeźroczyste. Stwarza jednak klimat, dehumanizując, stygmatyzując, wartościując tego INNEGO. Kiedy odziera go z człowieczeństwa, stawiając na równi np. ze zwierzęciem, wówczas kieruje tak rzucone słowo pośrednio tymi rękoma uzbrojonymi w wymienione przedmioty zadające uszkodzenia ciała, rany, kalectwo lub śmierć. Taka była sentencja owych wyroków jakie spadły na ludzi mediów w Aruszy.
Dotyczy ona także katolickiego duchowieństwa, które wykorzystując ambony i msze na wolnym powietrzu publicznie szerzy nienawiści, stygmatyzuje tych INNYCH, sankcjonuje agresję i depcze godność ludzi innych wyznań bądź niewierzących Stawarza klimat dla analogicznych wydarzeń do tych jakie miały miejsce w Rwandzie wiosną 1994 r. Wiemy kto w naszym kraju kreuje taką atmosferę spośród hierarchów, księży, zakonników i wykładowców katolickich uczelni.
.