.
Grzegorz Wojciechowski
.
To co dzieje się od pewnego czasu na Lewicy budzi przerażenie i zgorszenie, a skończyć się może dla naszej formacji katastrofą, czyli sromotną porażką wyborczą. Nie wiadomo kiedy będą nowe wybory, może przecież stać się tak, że i w tym roku, a Lewica jest w stanie kompletnego rozkładu. Najnowsze badania opinii społecznej dają nam zaledwie 5%, czyli jesteśmy na granicy przepaści.
Niewątpliwie przyczyną jest kryzys przywództwa w tej formacji, dotyczy on nie tylko Włodzimierza Czarzastego, który jest najbardziej krytykowany, ale i dwóch pozostałych z trójki tenorów – Roberta Biedronia i Adriana Zandberga, wszyscy oni pogubili się totalnie w tej trudnej i skomplikowanej rzeczywistości i są odpowiedzialni z doprowadzenie formacji praktycznie do katastrofy,
Znaczna część elektoratu Lewicy przeżyła szok, gdy dowiedziała się o tajnych negocjacjach Czarzastego z Morawickim i do dziś nie może dojść do siebie, po tym haniebnym incydencie. Rodzi się pytanie, a gdzie byli pozostali przywódcy? Dlaczego nie powstrzymali go od tego szaleństwa? Lewica na tej politycznej hucpie nie zyskała nic, a straciliśmy bardzo wiele z autorytetu na opozycji.
W tak tragicznym dla Lewicy roku, jak 2015, kiedy to znaleźliśmy się poza parlamentem, oba startujące w wyborach ugrupowania uzyskały ok. 11% głosów, dziś mamy razem 5% i grozi nam kompletna klęska. Wydawało się, że gorzej już nie może być, a jednak okazało się, że może. Ktoś za to jest odpowiedzialny? Kto?
Twarzą tej katastrofy stał się Włodzimierz Czarzasty, tajny negocjator. Skoro jego pomysł zakończył się katastrofą powinien zrozumieć, że musi odejść w imię interesu formacji. Jeśli przez niego Lewica stała się niewiarygodna na opozycji, to aby przywrócić jej wiarygodność powinien odejść z funkcji szefa partii, to jest jedyne rozwiązanie w takiej sytuacji. Facet powinien zrozumieć, że za to co się robi ponosi się odpowiedzialność, a niestety zamiast tego zawiesza w prawach członków partii politycznych krytyków – to jest nikczemne.
Jak powszechnie jest wiadome, to z poduszczenia pana Aleksandra Kwaśniewskiego doszło do tego, że Lewica wywinęła tego koślawego politycznego hołupca. Pan Kwaśniewski już dwukrotnie, po odejściu z funkcji prezydenta RP, próbował wracać do polityki i być twarzą wyborów, za każdym razem kończyło się to fatalnie. Fatalnie skończyło się i tym razem, bo jego głupie rady doprowadziły do największego kryzysu na Lewicy w ostatnich latach.
Już kiedyś pisałem, że człowiek taki jak Aleksander Kwaśniewski, z jego politycznymi koneksjami może być dla Lewicy kimś bardzo pożytecznym i wręcz niezbędnym, niech więc zajmie się tworzeniem fundacji, która budowałaby lewicowe media, uczelnię wyższą, ośrodek badań społecznych itp., czyli niech zabierze się do pożytecznej roboty, a nie pieprzy głupoty.
.
Listek figowy i genitalia demokracji: Burdel prawny i jego burdel mama
Listek figowy i genitalia demokracji: Wiele się zmieniło przez ostatnie osiem lat
Listek figowy i genitalia demokracji: Czy minister Czarnek jest bity przez żonę?
Listek figowy i genitalia demokracji: Kościół na drodze do samobójstwa
Listek figowy i genitalia demokracji. Małżeństwo na okres zamknięty
Listek figowy i genitalia demokracji. Prezydent ponad podziałami potrzebny od zaraz