Artykuły

Wspólna własność intelektualna

.

Radosław S. Czarnecki

.

Wrocławski filozof i myśliciel, prof. miejscowego Uniwersytetu, Adm Chmielewski w eseju pt. „Polskie zjawy polityczne” analizując niebyt w jaki popadła lewica w Polsce daje ocenę szkód jakie neoliberalizm – który zawładnął umysłami i duszami większości reprezentantów lewicy nie tylko w naszym kraju – poczynił już nie tylko w przestrzeni publicznej, ale jak szkodliwy i negatywny cios zadał samej, bogatej, wzniosłej i humanistycznej, idei liberalizmu. Nie mówiąc o pojęciu wspólnoty.
Zjawa neoliberalizmu skutecznie przesłania dwa fakty.
Pierwszy polega na tym, że elity działają w przekonaniu,
że swoje bogactwo zawdzięczają wyłącznie własnym
zdolnościom, nie dostrzegając wielkiego wysiłku społecznego,
któremu zawdzięczają swoją edukację i pozycję, biedni
zaś obwiniają za swoją porażkę samych siebie, mimo iż
stworzony system odbiera im szansę na poprawę swojego losu.
Drugi polega na tym, że tradycja liberalna nie składa się
wyłącznie z dzieł von Misesa, von Hayeka czy Friedmana
głoszących idee indywidualizmu, konkurencji i wolności wyboru.
Tradycja liberalna obejmuje bowiem również silny,
współcześnie zapomniany nurt liberalizm egalitarnego.
Adam CHMIELEWSKI

.
To wszechwładne panowanie od kilku dekad neoliberalizmu jest nie tylko faktem pogrążającym lewicę, ale też trzebiącym intelektualnie sam wielowarstwowy, pluralistyczny charakter klasycznego liberalizmu. Ideologii progresywnej, postępowej, bliskiej w dużej części pojęciu lewicowości. Widać jak na dłoni, iż bezrefleksyjni, medialni, nic nie rozumiejący z głębi idei liberalizmu totumfaccy Misesa, Friedmana czy Hayeka wytrzebili pola politycznej rzeczywistości i świadomości społecznej z poczucia jakiejkolwiek solidarności nie opartej o kult własności prywatnej. I zysku, który własność prywatną i posiadanie dóbr obdarza niemal religijnym kultem. Szczególnym rodzajem własności jest tzw. własność intelektualna. Definicje mówią, iż jest to zbiorcze określenie grupy monopoli prawnych, obejmujących dobra niematerialne związane z twórczą działalnością człowieka. Do własności intelektualnej zalicza się w szczególności utwory chronione prawem autorskim, wynalazki, wzory użytkowe, wzory przemysłowe, znaki towarowe, topografie układów scalonych oraz oznaczenia geograficzne chronione prawem własności przemysłowej, a także know-how i tajemnicę przedsiębiorstwa. Własność tę należy rozumieć jako termin określający prawo właściciela do korzystania z rzeczy i rozporządzać nią z wyłączeniem innych osób (w jego ramach właściciel korzysta z maksimum uprawnień względem rzeczy).
Prawo własności intelektualnej obejmuje elementy różnych działów prawa, regulujące zasady korzystania z tzw. własności intelektualnej. W różnych jurysdykcjach termin ten rozumiany jest mniej lub bardziej szeroko. W Polsce najczęściej do praw własności intelektualnej zalicza się regulacje prawa autorskiego (w ramach prawa cywilnego) oraz patentów i znaków towarowych (w ramach prawa własności przemysłowej). Tak rozumiane prawa własności intelektualnej dają uprawnionym osobom możliwość zakazania innym pełnego korzystania z utworów, koncepcji lub znaków będących przedmiotem ochrony. Mimo faktu, że wiele obowiązujących obecnie ustaw dotyczących własności intelektualnej rozwijało się od stuleci, użycie terminu własność intelektualna zostało zapoczątkowane dopiero w XIX wieku, powszechne na świecie stało się zaś w drugiej połowie XX wieku.
Ale co się staje kiedy wynalazek, innowacja, ulepszenie stają się dobrem powszechnym, niezbędnym dla funkcjonowania zbiorowości według nowych, zmodernizowanych i aktualnych reguł. Stając się powszechnikiem przybierają formy uniwersalności i dobra absolutnie koniecznego dla funkcjonowania naszego gatunkowego bytu. Czy nadal indywidualne bądź korporacyjne prawo własności, ma bezwzględne pierwszeństwo przed wszelkimi innymi prawami ? Przede wszystkim przed prawem do życia. Bo zdarza się tak , iż patent, wynalazek, odkrycie jakiegoś, kolejnego elementu postępu na drodze rozwoju człowieka, okazują się nie tyle dobrem uniwersalnym, ale i niezbędnym, koniecznym w powszechnym użyciu i korzystaniu zeń, obligatoryjnym, obowiązkowym dla podtrzymania dobrostanu ludzkości. Pojęcie zbiorowości globalnej i ów najszerzej rozumiany dobrostan naszego gatunku, ochrona jego zdobyczy liczonych w perspektywie wieków i tysiącleci świadomego bytu człowieka, w zderzeniu z fetyszem, kultem i prawem czyniącymi własność prywatną nowym „złotym cielcem” rodzą następujące pytanie: czy kolosalny, gigantyczny zwrot jaki dokonał się podczas i po Oświeceniu, nazywany zwrotem antropologicznym, torujący sobie nowe szlaki patrzenia na świat, nowy sposób działania i odczuwania rzeczywistości, ugrząźć ma w egoizmie, prywacie, chciwości i pazerności nielicznych „ważących sobie lekce” w imię partykularyzmu potrzeby – często nadrzędne – ogółu ?
Jeśli akceptować mamy koncepcje cywilizacji uniwersalnej, humanistycznej, pro-człowieczej, nie może nam być obojętny program urządzenia świata wedle dobrostanu wszystkich (czy – maksymalnej liczby) ludzi. W dobie globalizacji jest to szczególnie istotny sposób widzenia ludzkich potrzeb w sposób gatunkowy, globalny, ponad rasowy, językowy, kulturowy, religijny, państwowy itd.
Warto jeszcze zwrócić uwagę iż pojęcie wolności, którym się szermuje przy byle okazji i które rządzący światem mainstream utożsamił absolutnie z wolnością posiadania, konsumowania i pomnażania kapitału. W 1973 r. zasłużony i szanowany polityk włoski Sandro Pertini w jednym z wywiadów stwierdził: „Wolność nie może istnieć bez sprawiedliwości społecznej i odwrotnie., Staje się ona trwałą zdobyczą tylko wtedy, gdy zawiera treści społeczne”. Poczucie wspólnoty, troskliwe wzajemne wsparcie i opiekuńczość, solidarność oraz empatia to nauki niesione nam, ludziom m.in. przez pandemię CoV-19. Panowanie od ponad trzech dekad ideologii opartej o pazerność, wsobność, egoizm i widzenie świata jedynie przez pryzmat swoich utylitarnych interesów, a spojrzenie na ludzi ograniczone wyłącznie do perspektywy koniuszka swojego nosa i przedmiotu do prywatnego sukcesu, zostaje na naszych oczach po raz kolejny skompromitowane. Światowe problemy z masową produkcją szczepionek dla całej populacji ludzkiej, darmowych i ogólnodostępnych, są dowodem, iż tzw. prawa własności intelektualnej są szkodliwe, toksyczne z punktu rudymentarnych potrzeb i kanonów człowieczeństwa.
A co lewica polska ma w tej materii do powiedzenia innego niż krypto-liberałowie (którzy są właśnie dlatego moim zdaniem neoliberałami) ? Czy wykreowała z siebie coś nowego, różniącego ją od myślenia wyłącznie kategoriami rynku, a nie społeczeństwa ? Czy nadal uważa, iż dominacja kapitału nad pracą winna być na tak kolosalnym poziomie jak ma to miejsce ? I czy w obliczu zbliżających się wyborów coś w tych przedmiotach – oprócz medialnych szczebiotów – zaproponowała ?

.

CO TO SĄ LIBERALIZMATY

O Akcji „Wisła” inaczej

Czy to już faszyzm?

Rzeczywistość pożarta przez symbole

Kit, manipulacja, złudzenia

Wiara w amerykańską obronę wolności

Inne z sekcji 

Nieco historii o jazzie nad Odrą

. W rozmowie z Izabellą Starzec rozmawia red. Bogusław Klimsa, dziennikarz telewizyjny, dokumentalista i muzyk Izabella Starzec: Przed laty podjął się pan udokumentowania historii Jazzu nad Odrą od jego pierwszej edycji w 1964 roku i tak powstała wspólna z śp. Wojciechem Siwkiem publikacja, która opisała 50 lat tej imprezy. Jak wyglądała praca nad książką? – […]

Z podróży Zeppelina nad Atlantykiem

. „Goniec Wielkopolski” nr 241 z 18 października 1928 roku. Z podróży Zeppelina nad Atlantykiem Do stałej komunikacji transatlantyckiej potrzebny jest większy sterowiec.    Nowy York,  17.10. Sterowiec hr. Zeppelin został dopiero dziś o godzinie 3-ciej ( czas amerykański ) wprowadzono do hangaru na lotnisku w Lakehurst. Po wylądowania załogi sterowca, zwróciło się przeszło pięćdziesięciu […]